Dzieciństwo Carol Bales było przepełnione przemocą, jej ojciec był alkoholikiem. Zdarzało się, że gonił ze strzelbą ją i jej rodzinę po ulicy. Nigdy nie wyszła za mąż, ponieważ nie da się nawiązać relacji, jeżeli boisz się zostać sam na sam z mężczyzną w pokoju. Zobacz niezwykłą metamorfozę 80-latki!
Pokłosie bardzo trudnego dzieciństwa
Gdy Carol podrosła, skończyła studia i została cytotechnologiem. Udała się też na terapię, na której stwierdzono, że cierpi na zespół stresu pourazowego. Jej życie skupiało się na zadowalaniu ludzi i na zabieganiu o to, by być lubianą.
Marzyła o zostaniu matką, więc poddała się zabiegowi inseminacji. Była przekonana też, że gdy urodzi dziecko, jej stan psychiczny się poprawi i może znajdzie swoją drugą połówkę. Tak się jednak nie stało. Przez lata popadała w coraz większą depresję. Na szczęście udało się jej wychować syna, a kiedy on przeprowadził się do innego miasta, to Carol trudno było nawet wstać z łóżka. Do tego doszły problemy zdrowotne.
Terapeutyczna metamorfoza 80-latki
Postanowiła przeprowadzić się do miasta, w którym zamieszkał jej syn, ale jednocześnie postanowiła też zadbać o siebie, po to, aby nie obciążać syna. Pragnęła, aby syn w końcu zobaczył ją szczęśliwą. Impulsem stała się ta metamorfoza.
Całe jej życie, włącznie z pracą, nie było sielanką, ale najbardziej bolało ją to, że nigdy nie czuła się kimś wyjątkowym. Dla niej ta metamorfoza to nie tylko makijaż, zmiana fryzury, dla tej kobiety to zmiana życia na lepsze. To spełnienie jej marzeń.