Nagrody Grammy - kto zaliczył największą wpadkę?

Nagrody Grammy - kto zaliczył największą wpadkę?

Adele

Niedzielny wieczór był dla amerykańskiej telewizji CBS wyjątkowo udany. Rozdanie nagród Grammy, które transmitowała ta telewizja miało rekordową oglądalność. Aż 40 milionów widzów usiadło przed ekranami swoich telewizorów, żeby zobaczyć galę. Z pewnością do tak wielkiego zainteresowania przyczyniła się śmierć Whitney Houston oraz fakt, że całe rozdanie nagród miało być hołdem dla tej wielkiej gwiazdy.

Reklama

Konkurencyjna stacja ABC nadawała równolegle nowy odcinek "Gotowych na wszystko", które nie miały większej oglądalności niż 6 milionów widzów.

Panowie prezentowali się całkiem dostojnie, panie na ogół miały piękne suknie. Wieczór był poświęcony zmarłej Whitney Houston, a sukcesy (co było do przewidzenia) święciła Adele.

Największą sensacją była jednak Nicki Minaj, która przyszła ubrana w dość kontrowersyjny strój, a towarzyszył jej mężczyzna przebrany za papieża. Jak się nie ma takiego głosu jak Adele, ani nie umarło się dzień przed galą, trzeba wymyślić coś innego.

Nicki Minaj

Myślicie, że takie stroje (i zachowania, bo Nicki podczas swojego występu na scenie wiła się w udawanych konwulsjach) jeszcze szokują? Czy Minaj chce być nową Madonna i Lady Gagą w jednym? Chyba to wszystko już było...

Adele

Reklama
Reklama