Anna Oberc z "M jak miłość" zaraziła się gronkowcem, który spowodował ogromny trądzik! Pokazała, jak wyglądała jej twarz! "Ropa mi leciała z czoła"

Anna Oberc z "M jak miłość" - trądzik, gronkowiec, twarz

Anna Oberc to aktorka, która zdobyła sławę m.in. wcielając się w rolę Sylwii w "M jak miłość", którą gra od 2019 roku, czy w serialu "Samo życie", w którym grała Karolinę "Kikę" Bernsztajn od 2005 do 2010 roku. Obecnie ma 42 lata.

AKPA

Anna Oberc w tę niedzielę pokazała na Instagramie, jak naprawdę wyglądała jej twarz jeszcze niedawno! Okazało się, że aktorka zaraziła się gronkowcem prawdopodobnie podczas charakteryzacji, który spowodował nadkażenie trądziku bakteriami, co skutkowało potężnym trądzikiem na jej twarzy!

W przypadku aktorki, która pracuje twarzą, był to poważny problem. Aktorka na Instagramie wyznała, że było to dla niej bardzo bolesne, zdecydowała się jednak o tym opowiedzieć, bo być może komuś to pomoże.

Wielu z Was pewnie zmaga się z podobnymi problemami... Pewnie wielu z Was nie wie jak z tym żyć, bo to zmora potworna... Trądzik...
Mój problem jako aktorki polega na tym, że ja pracuję "twarzą", a przez nadkażenie trądziku bakteriami zrobiło się coś okropnego...
Jutro będę gościem @dziendobrytvn, gdzie podzielę się z Wami swoja walką z trądzikiem... Żeby nie było - to nie ja zabiegałam o zaproszenie... To Redaktorka programu zadzwoniła do mnie z zapytaniem, czy chciałabym o tym opowiedzieć... Rzadko udzielam się prywatnie medialnie, ale mam nadzieję, że ten temat pomoże Wam pokonać kompleksy, czy też przywróci wiarę w to, że to można leczyć... i że jest to problem, który może dotknąć dosłownie wszystkich.
Nie jest to temat, którym chcę się chwalić... ale jeśli ma choć jednej z Was dodać otuchy... to będę szczęśliwa... Choć znając ludzi to znajdą się i tacy, którzy widząc nieszczęście innych cieszą się i budują swoje dobre samopoczucie na tym, że ktoś ma gorzej od nich... a jak już aktorka... to będą wielce uradowani... Niech się i Ci ucieszą... Grunt to sprawiać radość ;) innym!

Anna Oberc w "Dzień dobry TVN" o trądziku

Choć trądzik na twarzy może to się wydawać dla kogoś banalnym problemem, to takim nie był. Aktorka praktycznie na 4 miesiące zamknęła się w domu i z nikim się nie spotykała. Przestała też dostawać nowe role. O szczegółach opowiedziała w "Dzień dobry TVN".

To jest koszmar, dlatego że cztery miesiące praktycznie nie wychodziłam z domu. Tzn. wychodziłam, ale żeby nie zwariować. Natomiast kontakt z ludźmi był dla mnie bardzo wstydliwy. Czułam się, nie ukrywam, jak trędowata. Wzbudzałam litość u wielu osób, miałam parę niefajnych incydentów. Straciłam pracę, bo aktor, jak ma twarz w niedyspozycji, to po prostu nie może pracować.

Aktorce przede wszystkim długo zajęło zdiagnozowanie problemu. Na początku dermatolodzy mówili jej, że to zwykły trądzik, ale sprawa wyglądała poważniej. Opowiedziała o tym na Instagramie.

Ropa mi leciała z czoła, dlatego musiała grzywkę ściąć. Miałam tragedię, ropa ciekła mi  z twarzy, to jest naprawdę tragedia. Wyglądałam koszmarnie, nie pokazywałam się nikomu, nie ukrywam, psychę mi to mocno zryło. Ale nie poddałam się, bardzo dużo medytowałam.

Na szczęście w końcu trafiła na odpowiedniego lekarza w rodzinnym Białymstoku, który zlecił odpowiednie badania i na ich podstawie dobrał właściwe leczenie. Aktorka leczy się już 5 miesiąc, a jeszcze nie do końca się wyleczyła, ale wreszcie jest na dobrej drodze.

Zrobiłam wymaz. Nie zdecydowała się na Izotec, bo to tragedia dla organizmu, byłam przerażona skutkami ubocznymi. Na podstawie wymazu lekarz zalecił, antybiotyk, maści płyny. Biorę 5 miesiąc - mówiła na Instagramie.

Zobacz w galerii, jak wyglądała jej twarz pokryta trądzikiem w najgorszym momencie. Uwaga, drastyczne zdjęcia!