Sarah Jessica Parker w ogromnej pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"! Jej kreacja podzieliła internautów. "Jak spadochron"

Sarah Jessica Parker w ogromnej pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"! Jej kreacja podzieliła internautów. "Jak spadochron"

Sarah Jessica Parker w ogromnej pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"! Jej kreacja podzieliła internautów. "Jak spadochron"

Instagram.com/sarahjessicaparker/Materiały prasowe

Sarah Jessica Parker podczas finału serialu HBO "I tak po prostu", który jest kontynuacją "Seksu w wielkim mieście", wystąpiła w ogromnej pomarańczowej sukience od Valentino! Jej kreacja podzieliła internautów! Faktycznie była taka zła?

Reklama

"I tak po prostu" - finał, HBO, o czym jest serial? Recenzja

W czwartek 3 lutego na platformie HBO fani zobaczyli ostatni finałowy odcinek serialu "I tak po prostu"! Serial ten - już pod innym tytułem - jest kontynuacją przygód bohaterek kultowego "Seksu w wielkim mieście", który był telewizyjnym hitem w HBO w latach 1998-2004.

Wtedy opowiadał o perypetiach 30-latek robiących karierę, randkujących, uprawiających seks i szukających księcia z bajki pośród mężczyzn na Manhattanie.

Teraz bohaterki są o 20 lat starsze (mają po 50 kilka lat) i próbują - nieraz kompletnie nieporadnie - odnaleźć się w nowej współczesnej rzeczywistości. Serial naprawia też błędy z przeszłości, gdy główne bohaterki serialu były białymi heteroseksualnymi kobietami z klasy średniej. Do nowego serialu wprowadzono różnorodność kulturową, etniczną i seksualną.

Jednak moim zdaniem w całej tej poprawności umknęła największa zaleta serialu - szczerość, bezkompromisowość i poruszanie tematów tabu, a co za tym idzie głoszenie właśnie bardzo niepoprawnych tez.

W oryginalnym "Seksie w wielkim mieście" ogromną rolę grała też moda. Bohaterki uwielbiały się stroić, a kreacje Carrie Bradshow granej przez Sarę Jessikę Parker przeszły do historii!

W "I tak po prostu" zaś bohaterki wyglądają na przebrane i przytłoczone noszonymi przez siebie kreacjami od największych projektantów. Uderza też ich niedopasowanie do okazji - o ile założenie wartej kilku pensji sukienki na bal już nie dziwi, to gdy chodzą tak ubrane po ulicach Nowego Jorku, coś zgrzyta.

I tak po prostu, HBO Facebook.com/HBOPolska

Sarah Jessica Parker w ogromnej pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"!

Tak właśnie było z finałową kreacją Carrie Bradshow! Główna bohaterka w finałowym odcinku odwiedza Paryż, by (uwaga, spoiler!) z paryskiego mostu Pont des Art rozsypać do Sekwany prochy swojego zmarłego męża, Mr Biga.

Sarah Jessica Parker ma na sobie spektakularną ogromną pomarańczową sukienkę Valentino couture z kolekcji wiosna-lato 2019.

Jej długa sukienka miała ciągnący się po ziemi tren, hiszpański dekolt i ogromne bufiaste rękawy. Do niej dobrała różowe satynowe rękawiczki i pomarańczowe sandałki.

Uzupełnieniem całości była torebka w kształcie wieży Eiffla (w której zresztą Carrie trzymała prochy Biga) - to projekt Timmy Woods. Choć sama torebka jest kultowa, to w połączeniu z tą ogromną sukienką sprawia wrażenie strasznego kiczu. Do tej kreacji włosy uczesała w misterny wysoko upięty kok z warkoczem.

Zdjęciami tej sukienki aktorka pochwaliła się na Instagramie i podziękowała widzom i twórcom serialu.

Wznoszę kieliszek i toast za każdą osobę, która poświęciła swój czas, talent i oddanie. (...) Jesteście powodem, dla którego budziliśmy się codziennie i szliśmy do pracy…

Jak Sarah Jessica Parker wyglądała w pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"?

Niestety pomarańczowa sukienka Carrie Bradshow, choć niewątpliwie spektakularna, podzieliła internautów i krytyków. Moim zdaniem ta sukienka była po prostu przesadzona i niedostosowana do okoliczności. Carrie Bradshow wyglądała w niej groteskowo, a wręcz jak karykatura samej siebie!

Poza tym w finałowej scenie uderza nieścisłość w scenariuszu. Wdowa po Bigu pojechała do Paryżu rozsypać jego prochy sama, choć przyjaciółki oferowały jej pomoc i chciały jej towarzyszyć. W ten sposób chciała udowodnić, że jest (w końcu!) niezależna i nie potrzebuje pomocy innych.

Wizyta w Paryżu miała być więc jej bardzo intymnym momentem, w którym osobiście pożegnała męża. Jaki więc był sens zakładania tak spektakularnej kreacji, która skradła całe show?

Podobnego zdania są fani. Na Facebooku HBO skrytykowali jej kreację, jak i sam finał.

Niestety nie wyszło, bohaterki jakby się uwsteczniły, sztuczna poprawność polityczna, a scena na moście w Paryżu żenująca, zresztą nie tylko ta. Tak jak uwielbiam poprzednie 6 sezonów, to kontynuacja bardzo mnie zawiodła.

To prawda, poprawność polityczna aż raziła... Ale co to było na tym moście, w co ją ubrali? Wyglądało jak pomarańczowy spadochron....

Przerost formy nad treścią

Choć znaleźli też i obrońcy tej sukienki.

Kreacja pomarańczowa suknia od Valentino powaliła mnie na kolana, serial cudowny, ale zdecydowanie za krótki.

Oryginalny serial "Seks w wielkim mieście" nigdy nie był oderwany od rzeczywistości i to była jego największa zaleta - przygody przyjaciółek z mężczyznami mogły równie dobrze wydarzyć się kobietom na całym globie. Moim zdaniem twórcy nowego serialu stracili kontakt z tym, co porusza współczesne kobiety, a wszelkie próby opisania tego, wyszły po prostu sztucznie i na siłę.

A kwintesencją tego oderwania jest ta nieszczęsna sukienka. A ty co o niej sądzisz?

Zobacz, jak Sarah Jessica Parker wyglądała ogromnej pomarańczowej sukience Valentino na finale "I tak po prostu"! Jej kreacja podzieliła internautów!
Źródło: Instagram.com/justlikethatmax
Reklama
Reklama