87-letnia Irena Santor szczerze o śmierci: "Bardzo się solidnie do tego przygotowuję"

Irena Santor o śmierci

Irena Santor jakiś czas temu zniknęła ze sceny, ale nie sposób zapomnieć takiego talentu. Fani z nostalgią wracają do jej największych hitów, a sama artystka w rozmowie z Vivą! zdradziła, że choć biernie, to cały czas uczestniczy w życiu kulturowym.

Oczywiście, że tęsknię za śpiewaniem, ale to, co ofiarowuje m teraz świat młodości, moich młodych kolegów, jest bardzo intrygujące. Nie zawsze się z tym zgadzam, nie zawsze umiałabym temu sprostać, ale chętnie chodzę na koncerty, doświadczam ich emocji. Biorę w tym sensie udział w ich życiu zawodowym, a więc w dalszym ciągu w moim życiu zawodowym

"Kiedyś trzeba będzie odejść" - powiedziała Irena Santor

W przejmujących słowach w rozmowie z "Vivą!" gwiazda wyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, że każde życie kiedyś się kończy, ale życzyłaby sobie, żeby to trwało znacznie dłużej. Nie ukrywa także tego, że na śmierć jej zdaniem trzeba się przygotować.

Ja mam bardzo nieskromne marzenie, nie życzenie. Chciałabym, żeby życie trwało bardzo długo, w moim pojęciu. Niech to będzie do końca świata i jeden dzień dłużej. Oczywiście to jest złudne marzenie i wiem, że kiedyś trzeba będzie odejść. I teraz poważnie mówię. Bardzo się solidnie do tego przygotowuję. Bo to nie jest proste: zgodzić się na to, że pewnego dnia przestanie się być

Przepiękne słowa, o których powinniśmy pamiętać na każdym etapie życia. Zgadzacie się z tym?