Pomimo faktu, że miniona edycja programu "Hotel Paradise" dawno się zakończyła, w sieci znowu wybuchła burza. Wszystko za sprawą nagrania, jakie pojawiło się na Instagramie Launo. Miłosz nie pozostał wobec niego bierny - odniósł się do całej sytuacji.
"Hotel Paradise": Miłosz
Nie da się ukryć, że w "Hotel Paradise" Miłosz i Wiki tworzyli bardzo zgrany duet! Ich uczucie przenieśli także poza rajską wyspę - ostatecznie niestety uczucie nie przetrwało. Jednak Wiktoria i Miłosz nie chcieli publicznego prania brudów. Za to zechciał go kto inny. Launo znowu namieszała, publikując na swoim InstaStory filmik z prywatnej imprezy, na której znaleźli się wszyscy uczestnicy hotelu. Na filmiku widać zbliżenie Wiktorii i Michała.
Miłosz krytycznie o wypłynięciu prywatnego materiału
Od tego momentu znowu zawrzało w sieci, a uczestnicy zaczęli komentować sytuację. Teraz do nagrania odniósł się sam Miłosz:
Niestety, ktoś z naszego hotelu, możecie zobaczyć kto, nagrał zbliżenie między Wiki z kimś tam- ja też byłem na tym nagraniu- no i niestety ta osoba, to jest dla mnie żenada totalna, nagrała to i udostępniła do sieci, prywatne zbliżenie dwóch osób na naszej prywatnej imprezie. Więc moje zdanie jest tylko takie, że tłumaczyłem wam już to, że to jest odgrzewany kotlet, że dawno temu się rozstaliśmy z Wiki i na tej imprezie ona sobie robiła co chce. Wyobraźcie sobie, że jesteście na imprezie z ziomkami hotelowymi, gdzie wiadomo są telefony itd. nagrywa się różne rzeczy, ale wstawia się jakieś prywatne zbliżenia dwóch osób, na które obie te osoby raczej nie chciałyby, żeby to wyszło no i taki filmik lata sobie po internecie bez twojej zgody... A jesteś z ziomkami na imprezie, zresztą na twojej imprezie za twoje siano, bo wynajęliśmy sobie ten apartament za hajs. Nie mam pytań, dla mnie to jest żenada. Uważajcie z kim jesteście na imprezach
Skwitował, ewidentnie bijąc do Launo, która udostępniła filmik. Zgadzacie się z Miłoszem?