Jak szybko poprawić urodę na własnym ślubie bez pomocy makijażystki? Jak radzić sobie ze skutkami wieczornego szaleństwa, kiedy to precyzyjnie nałożony make up może „puścić w szwach”? Z pewnością, aby nieco podreperować wygląd przyda się mieć w torebce kilka makijażowych „pomocników”?
1. Matujące bibułki - są idealnym rozwiązaniem, aby szybko zredukować nadmierne błyszczenie się skóry. Wystarczy docisnąć je do skóry, aby pozbyć się nadmiaru sebum i potu.
2. Plastry – przydadzą się w sytuacji, gdy nierozchodzone buty będą dawały do wiwatu w postaci odcisków, drobnych ranek czy nagniotków.
3. Chusteczki nawilżane – gwarantują szybki efekt odświeżenia w miejscach, które są narażone na pocenie się podczas szaleństw na parkiecie.
4. Lakier do włosów – dzięki niemu szybko można naprawić kształt fryzury.
5. Pilniczek do paznokci – zadziorki mogą nie tylko psuć garderobę, ale i dobry humor.
6. Kosmetyki upiększające – podczas ucztowania przy stole nie trudno o to, by precyzyjny rysunek ust dosłownie się „zjadł”. Ponadto uronienie kilku łez wzruszenia może pozostawić uszczerbek na makijażu oczu – przyda się więc kredka i tusz!