Kasia Tusk walczy o zdrowie córki po zarażeniu koronawirusem - "Trafiliśmy tutaj podobno w ostatniej chwili"!

Kasia Tusk walczy o zdrowie córki po zarażeniu koronawirusem - "Trafiliśmy tutaj podobno w ostatniej chwili"!

Kasia Tusk walczy o zdrowie córki po zarażeniu koronawirusem - "Trafiliśmy tutaj podobno w ostatniej chwili"!

Instagram.com/makelifeeasier_pl

Kasia Tusk zamieściła na swoim blogu informację o dramatycznej sytuacji w jej życiu. Córka Donalda Tuska właśnie znajduje się w szpitalu ze swoją malutką córeczką. W obszernym wpisie na blogu wyjaśnia, dlaczego się tam znalazły!

Reklama

Kasia Tusk - intuicja matki

Kasia Tusk w swoim poście wyjaśnia, że mało brakowało, a doszłoby do tragedii. Kobieta czuła, że coś złego dzieje się jej dziecku. Mimo zapewnień lekarzy postanowiła udać się do szpitala na własną rękę. Jak się okazało jeszcze chwile, a mogłoby dojść do sepsy. Kobieta ku przestrodze opisuje całą sytuację na swoim blogu oraz na Instagramie.

Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne. Jak się później okazało była to kwestia kilkunastu, a może nawet tylko kilku godzin, nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na widok których chyba każdej mamie robi się słabo. Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do ktorej pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie covid, rozwinęła się w tak galopującym tempie, nie dając przy tym prawie żadnych objawów. Niestety, poważne infekcje wirusowe często torują drogę bakteriom.

- rozpoczyna swój wpis Kasia.
Kasia Tusk zamieściła dramatyczny wpis o sytuacji w domu Instagram.com/donaldtusk

Kasia Tusk - opowiada sie za szczepieniami

Kasia wyznaje, że bardzo żałuje, że nie może zaszczepić swoich dzieci przeciw koronawirusowi. Łączy się w bólu z matkami dzieci, które muszą przechodzić podobne "piekło" podczas pobytu w szpitalu.

Ja nie mogłam zaszczepić dzieci, bo są jeszcze za małe (4 miesiące i niecałe 3 latka) ale nie chcę nawet myśleć co czują mamy kilkulatków leżących w szpitalu z tych samych powodów, które nie zdecydowały się na ich szczepienie (lub po prostu nie zdążyły jeszcze tego zrobić) i przeżywają teraz podobne do moich emocje. Jestem z nimi całym sercem. Wiem, że do niektórych z nas bardziej przemawiają osobiste historie ludzi, których znamy, a nie opinie ekspertów zza szklanego ekranu. Obiecałam więc sobie, że jeśli tylko moja córeczka względnie lepiej się poczuje, to napiszę tu parę słów o tym, aby może chociaż jedną z Was zachęcić do zaszczepienia swojej pociechy i uniknięcia tym samym groźnych powikłań. Ja wiele bym dała, aby móc oszczędzić mojej córeczce bólu, długotrwałej antybiotykoterapii i pobytu w szpitalu. Jak każda mama.

- dodaje blogerka.
Na Instagramie Kasi pojawiło się nagranie ze szpitala, na którym widać jak kobieta stoi z maleńką córeczką na rękach i macha przez okno do bliskich. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło i kobieta niebawem wraca do domu.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Kasia Tusk podzieliła się z obserwatorami przykrą wiadomością. Córka blogerki trafiła do szpitala!
Źródło: Instagram.com/ makelifeeasier_pl
Reklama
Reklama