Agnieszka Hyży o poronieniach. Jak sobie z tym poradziła?

Agnieszka Hyży o poronieniach. Jak sobie z tym poradziła?

Agnieszka Hyży o poronieniach. Jak sobie z tym poradziła?

Instagram.com/agnieszka_hyzy

Agnieszka Hyży w jednym z postów na Instagramie wyznała, że mimo iż teraz z radością oczekuje drugiego dziecka, to przez kilka lat walczyła o utrzymanie ciąży. Ostatnio w programie Miasto Kobiet opowiedziała, jak wraz z mężem radzili sobie z poronieniami i jak na całą sytuację reagowała jej rodzina. Okazało się, że nie wszyscy wiedzieli, jak się zachować.

Reklama

Agnieszka Hyży o poronieniach

Dziennikarka opowiedziała o swojej historii na Instagramie na początku września wyjawiając, że zanim udało jej się zajść w ciążę i ją utrzymać, okazało się, że musiała się mierzyć z kilkukrotną utratą dziecka. Prezenterka wyznała podczas programu Miasto Kobiet, że jej rodzina nie wiedziała, jak ma zareagować na jej wyznania i obchodzili się z nią, jak z jajkiem:

Pamiętam problem z rodziną, która obchodziła się wtedy ze mną, z nami jak z jajkiem. Nie wiedzieli, czy pytać. Pytania: "Jak się czujesz?" bardzo mnie irytowały. Pytania: "Jak sobie z tym poradziliście?" kompletnie mnie wybijały i wyprowadzały z równowagi. Myślę, że na to nie ma złotego środka i nie ma recepty.

W dalszej części wypowiedzi dodała:

Potem za każdym kolejnym razem to brzmi tak (spłycając te kolejne doświadczenia) trochę inaczej, bo np. nauczyliśmy się nie informować naszych bliskich, to była nasza taka zasada.

Kończąc swoją wypowiedź Agnieszka Hyży powiedziała:

Czas powoduje, że zaczynasz to układać w głowie i godzisz się z tym, że taka sytuacja miała miejsce. Bardzo ważna jest relacja z partnerem, każdy ma inaczej. Są ludzie, którzy o tym dużo rozmawiają, ale my chcieliśmy przejść z tym do porządku dziennego, nie rozszarpywaliśmy tych emocji na kawałki

Agnieszka Hyży o reakcji swojej mamy na ciążę

Prezenterka wyznała, że z racji, że nie udało jej się kilkukrotnie utrzymać ciąży, to o obecnej poinformowała mamę, kiedy była pewna, że wszystko jest w porządku. Jej reakcja okazała się niespodziewana:

Moja mama dowiedziała się o ciąży, kiedy byłam w piątym czy szósty miesiącu, kiedy już było coś widać, kiedy miałam pewność, że wszystko już jest w porządku i było wielkie zdziwienie, jak ja mogłam nie powiedzieć. Mogłam nie powiedzieć, dlatego, że wystarczyło mi już, że sama musiałam nosić tę informację, więc nie do końca chciałam, żeby inni też ją nosili i znów byli skrępowani tymi doświadczeniami

Co sądzicie o jej wyznaniu?

Reklama
Reklama