Ewa Gawryluk opowiedziała o swoich problemach. Co zdradziła aktorka?

Ewa Gawryluk opowiedziała o swoich problemach. Co zdradziła aktorka?

Ewa Gawryluk opowiedziała o swoich problemach. Co zdradziła aktorka?

Instagram.com/ewa_gawryluk

Choć Ewa Gawryluk obecnie zachwyca urodą i pewnością siebie, to nie zawsze tak było. Ostatnio aktorka zdradziła w jednym z wywiadów, że kiedy była nastolatką miała mnóstwo kompleksów, a przez to obniżoną samoocenę. Sytuację pogarszali jej rodzice, którzy nie wspierali córki, tylko faworyzowali jej siostrę, a także jej koleżanki ze szkoły, które z powodu wyglądu gnębiły przyszłą aktorkę.

Reklama

Ewa Gawryluk o samoakceptacji

Mimo że obecnie jest piękną i zgrabną kobietą, nie zawsze czuła się tak dobrze we własnej skórze. Ostatnio w jednym z wywiadów Ewa Gawryluk opowiedziała o jej trudnej młodości, kiedy rodzice zamiast wspierać ją i dowartościowywać, chwalili jej siostrę za wygląd, a ją ubierano jak chłopca. Sytuację pogorszył fakt, że ojciec wyznał, że wolałby mieć syna, a nie ją:

Moja siostra rzeczywiście była ładniejsza, miała długie blond loki, a mnie ścinano włosy krótko. Nie nosiłam spódnic, bo byłam chuda. I inni się często mylili i mówili na mnie "synek". Potem podsłuchałam, jak tata zwierzył się, że wolałby mieć chłopca.

Kiedy przyszła gwiazda poszła do szkoły, wcale nie było lepiej, ponieważ spotkała się z mobbingiem ze strony koleżanek z klasy. Przezywały ją, gnębiły i biły. Oprócz tego zmuszano ją do pisania prawą ręką, choć jest leworęczna. Próba znalezienia pomocy u kadry nauczycielskiej przyniosła więcej szkody niż pożytku:

Przez cztery lata koleżanki znęcały się nade mną. Byłam bita i gnębiona. Dopiero gdy podrosłam, wzięłam odwet. Byłam mała, wątła, w dodatku leworęczna i siłą zmuszano mnie do pisania prawą ręką. Cztery dziewczynki z klasy uwzięły się na mnie. Czaiły się po lekcjach, przezywały, biły. Nikomu o tym nie mówiłam. Kiedy się wreszcie poskarżyłam, w obronie moich prześladowczyń stanęły siostry zakonne. Wtedy przestałam chodzić na religię.

Zmiana Ewy Gawryluk

Po liceum aktorka postanowiła zawalczyć o siebie i wyzbyć się kompleksów. Pomocna miała się stać szkoła aktorska, do której kobieta dostała się za drugim razem:

Pojechałam do Warszawy i... oblałam. Rok później, już przygotowana, dostałam się do PWSFTviT w Łodzi

Na początku było jej bardzo ciężko, ponieważ nie potrafiła odnaleźć się w nowej sytuacji. Sytuację pogorszył fakt, że młoda aktorka wciąż walczyła z kompleksami. To wszystko sprawiło, że Ewa Gawryluk była jedną z najgorszych studentek. Jednak jej los odmienił się po tym, jak zagrała w filmie "Wiatraki z Ranley". To wtedy ją dostrzeżono i zaczęto doceniać:

Dzięki szkole aktorskiej nauczyłam się, że nie muszę się wszystkim podobać, a moje ciało to moje narzędzie pracy. To mi dało duży komfort psychiczny.

Wiedzieliście, że aktorka miała takie problemy?

Ewa Gawryluk opowiedziała o swoich kompleksach.
Źródło: Instagram.com/ewa_gawryluk
Reklama
Reklama