Joanna Brodzik jest popularną polską aktorką, która zasłynęła rolą w serialu komediowych "Kasia i Tomek". Przez kilka ostatnich lat o aktorce w zasadzie nie słyszano. Teraz powraca na ekrany w nowym serialu TVN "Receptura". Wcieli się tam w postać Anity Żakowskiej. Przy okazji promocji produkcji aktorka postanowiła powspominać dzieciństwo.
Joanna Brodzik była prześladowana
Joanna Brodzik przyszła na świat w 1973 roku, a jej rodzice byli jeszcze wtedy uczniami liceum. Młoda para nie była w stanie poradzić sobie z konsekwencjami przyjścia na świat córki w tak młodym wieku i ostatecznie się rozstała. Opieką nad Joanną zajęła się babcia, by matka aktorki mogła ukończyć szkołę. Jednak bycie nieślubnym dzieckiem, wychowywanym przez babcię w tamtych czasach było przyczynkiem do licznych plotek. W szkole rówieśnicy stronili od zabaw z Joanną i przezywali ją. Okazuje się, że dzieci podjudzała do tego katechetka.
Kiedy chciałam jak wszystkie dzieci przygotowywać się do pierwszej komunii świętej, siostra katechetka powiedziała moim koleżankom, żeby się ze mną nie zadawały, bo jestem bękartem i czerwoną świnią - wyznała po latach w wywiadzie dla "Świata seriali".
Joanna Brodzik wychowywała się w okresie stanu wojennego, gdy dopiero zaczęła budować się "Solidarność". Mama aktorki zaczęła pracować w organizacji młodzieżowej, co przez wielu było postrzegane jako popieranie poprzedniego systemu władzy.
instagram.com/joanna_brodzik_official/
Okazuje się, że mama aktorki nie stanęła w obronie swojego dziecka i wstydziła się interweniować. Jednak sprawy w swoje ręce wzięła wychowująca Joannę Brodzik babcia. Kobieta udała się do szkoły na spotkanie z katechetką, która nękała jej wnuczkę. W trakcie rozmowy spoliczkowała nauczycielkę.
A potem powiedziała mi, że do komunii nie przystąpię i że pana Boga ma się w sercu - wspominała w tym samym wywiadzie aktorka.
Gwiazda "Magdy M." zdradziła, że po tym wydarzeniu nie uczęszczała już na lekcje religii.
