Agnieszka Woźniak-Starak pierwszy raz szczerze o zmarłym mężu i... poronieniach

Agnieszka Woźniak-Starak pierwszy raz szczerze o zmarłym mężu i... poronieniach

Agnieszka Woźniak-Starak pierwszy raz szczerze o zmarłym mężu i... poronieniach

instagram.com/aga_wozniak_starak/

Ponad rok temu na jeziorze Kisajno k. Giżycka na Mazurach doszło do tragedii. Piotr Woźniak-Starak zginął w wypadku na wodzie. Przez kilka miesięcy jego żona, Agnieszka Woźniak-Starak, nie udzielała się w mediach. Zniknęła także z życia publicznego i nie wiedziała, czy kiedykolwiek jeszcze wróci. Dziś nie tylko zebrała w sobie siłę, aby prowadzić Dzień Dobry TVN u boku Ewy Drzyzgi, ale także w Pani pierwszy raz szczerze wypowiedziała się o swoim zmarłym mężu i poronieniach, które przeszła.

Reklama

Szczere wyznanie Agnieszki Woźniak-Starak

Po ponad roku od rodzinnej tragedii dziennikarka zebrała w sobie siłę, aby opowiedzieć o ukochanym Piotrze na łamach magazynu Pani. Dawno nikt nie przeprowadził z nią tak szczerej rozmowy. Padło wiele ważnych słów, o których opinia publiczna na pewno nie miała pojęcia.

Po śmierci Piotrka wiedziałam, że nie chcę być dla nikogo ciężarem, że muszę jakoś sobie poradzić i stanąć na nogi, że moi bliscy, moi przyjaciele nie mogą się mną bez końca opiekować [...] Przyjaciele zamieszkali ze mną, byli ze mną od rana do nocy, zmieniali się, planowali swoje życie tak, bym nawet przez chwilę nie była sama [...] Przez pierwsze dwa tygodnie moja przyjaciółka spała ze mną w łóżku. Dopiero po tym czasie przyjaciele zaczęli mnie na chwilę zostawiać samą

Samotność, cierpienie i wielka strata

Agnieszka Woźniak-Starak wyznała, że musiała zniknąć z mediów. Nie czuła się na siłach, aby uczestniczyć w życiu publicznym. Mogła liczyć wówczas na przyjaciół, którzy byli z nią bez przerwy przez dłuższy czas. Jeśli któreś z nich nie mogło danego dnia, zmieniali się. Udzielili jej wsparcie, jakiego potrzebowała. Najbliższa przyjaciółka spała z nią w jednym łóżku przez kilka tygodni.

Pozwoliła sobie na to, aby przejść żałobę w ciszy. Bez pytań. Bez wywiadów. Dziś wie i czuje, że jej ukochany Piotr gdzieś jest. Ponadto wspomina o wierze i o tym, że zmieniło się jej postrzeganie na nią:

Myślę, że w jakimś sensie nawróciłam się na wiarę. Nie katolicką, bo nie wierzę w Kościół katolicki jako instytucję [...] To jest wiara granicząca z pewnością, że życie jest gdzie indziej, że to wszystko, co się tutaj dzieje, jest po coś.

[...]
Piotrek zawsze będzie we mnie żył, ale chcę iść do przodu. [...] Mam poczucie, że co by się nie działo, świat się nie zatrzymuje, czas płynie dalej. Problemy miną albo zostaną ukojone, ale za moment będziemy zupełnie gdzie indziej. Przecież tak naprawdę każdy z nas jest tutaj tylko na chwilę

Szokujące wyznanie...

Z wywiadu dowiedzieliśmy się także o poronieniach, które przeszła dziennikarka. Do tej pory o tym nigdzie nie mówiła. Jedno z jej dzieci miało poważną wadę genetyczną:

Jestem w stanie zrozumieć ból kobiet, gdy tracą ciążę, bo sama przez to niejednokrotnie przeszłam, podobnie jak miliony innych kobiet. Moja druga ciąża miała poważną wadę genetyczną. Nie musiałam podejmować decyzji o aborcji, bo życie zadecydowało za mnie.

Ja sama nie przerwałabym ciąży, ale każda kobieta powinna mieć prawo do decydowania o sobie i nie mnie to oceniać

Jedna osoba, która przeszła aż tyle. Wierzymy, że znajdzie spokój ducha jak wszyscy z Was, które przechodzą przez podobne tragedie. Nie jesteście sami!

źródło: PANI

Piotr Woźniak-Starak zginął w tragicznym wypadku na jeziorze Kisajno
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama