Oliwia Bieniuk pozuje na okładce "VIVY!"! Pierwszy raz mówi o zmarłej mamie, Annie Przybylskiej

Oliwia Bieniuk pozuje na okładce "VIVY!"! Pierwszy raz mówi o zmarłej mamie, Annie Przybylskiej

Oliwia Bieniuk pozuje na okładce "VIVY!"! Pierwszy raz mówi o zmarłej mamie, Annie Przybylskiej

AKPA/ VIVA!

Oliwia Bieniuk zdobi najnowszą okładkę "VIVY!". Córka zmarłej w 2016 roku Anny Przybylskiej pierwszy raz tak szczerze opowiedziała o swojej mamie. 

Reklama

Oliwia Bieniuk - okładka "VIVY!", Anna Przybylska

Oliwia Bieniuk wzięła właśnie udział w swojej pierwszej sesji zdjęciowej na okładkę czasopisma! Córka Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka pozuje do najnowszej okładki "VIVY!". Oliwia pozuje w czerwonej bluzie i białych szortach na tle morza.

Oliwia w tym roku skończy 18 lat. To właśnie przekroczenie tej magicznej liczby było okazją także do udzielenia wywiadu. Oliwia pierwszy raz tak bardzo się otworzyła i opowiedziała o swojej mamie, Annie Przybylskiej, która zmarła w 2016 roku na raka trzustki. Oliwia niedawno sama - tak jak jej mama - zainteresowała się aktorstwem i ma już na swoim koncie kilka ról!

Myślę nawet o studiach w szkole teatralnej, ale nie wiem, czy się dostanę. Muszę u siebie jeszcze parę spraw podszkolić. Teraz na przykład chodzę na lekcje śpiewu. A niedawno zaczęłam uczyć się dykcji i poprawnej wymowy.[...] Chodzę do liceum, do klasy o profilu teatralno-filmowym. W tej samej szkole uczyła się moja mama. A w pierwszej klasie zagrałam w krótkiej etiudzie, której tematem były depresja i handel ludźmi - mówiła.

O jej najnowszym projekcie było głośno dlatego, bo film został zamieszczony na Youtube. W filmie "Jak nie zgubić siebie" zagrała dziewczynę odrzuconą przez rodziców.

Ja gram koleżankę głównej bohaterki, która stara się podtrzymać ją na duchu i na końcu wyznaje, że też kogoś straciła. To takie nawiązanie do odejścia mamy, chociaż nie padają tam żadne imiona czy nazwiska - powiedziała.

Wcielenie się w tą rolę nie było dla niej łatwe, bo wiązało się z przywołanie trudnym wspomnień z przeszłości.

Nie rozpłakałam się na planie, a być może powinnam. Ale nie umiem płakać na zawołanie, nie umiem przy ludziach ronić łez, myśląc o mamie. Musiałabym być wtedy sama ze sobą - mówiła.

W wywiadzie Oliwia powiedziała, że miała wrażenie, że jej mama czuwała nad nią podczas zdjęć.

Myślę również, że mama gdzieś tam, na górze, patrzyła, jak go nagrywaliśmy, dodając mi dobrej energii - powiedziała.

Dziennikarka zapytała Oliwię Bieniuk, czy rozmawia czasem ze swoją zmarłą mamą, na co Oliwia odpowiedziała:

Nie. Choć wierzę w Boga, ale nie mam takiego przeświadczenia, że można rozmawiać z tymi, którzy już odeszli. Codziennie jednak o niej myślę. I o tym, czy pochwaliłaby moje decyzje. Teraz bardzo potrzebne mi będzie wsparcie, bo przecież zaczęłam klasę maturalną, a potem będę się starała dostać do szkół aktorskich w Warszawie, Krakowie, Łodzi czy Wrocławiu. Wiem, że egzaminy są ciężkie i że jest dużo chętnych. Ale najważniejsze to myśleć pozytywnie - powiedziała.

Na koniec córka aktorki wyznała, że... nie wie, czy mama zaaprobowałaby jej wybór zawodu.

Ja przecież w pewnym sensie żyję aktorstwem od małego. Mama zabierała mnie na sesje, które bardzo mi się podobały, i w ogóle uważałam, że aktorka ma barwne życie. Nie wiem jednak, czy mama, gdyby żyła, byłaby zadowolona z mojej decyzji.

Więcej przeczytacie w "VIVIE", która ukaże się w sprzedaży 17 września. Jak wam się podoba okładka?

Oliwia Bieniuk na swojej pierwszej okładce
Źródło: VIVA!
Reklama
Reklama