Ale mu pojechała!...

Ale mu pojechała!...

Ale mu pojechała!...

Mieszkasz sam_a czy ze współlokatorem? A może Twój luby_a to ciasteczkowy potwór vel nocny podjadacz babeczek?

Reklama

Trudno się nie wkurzyć, kiedy cały dzień planujesz osłodzić swoją niedolę odrobiną łakoci, ale tuż po powrocie do domu zastajesz pustą lodówkę... Cała Twoja wrodzona łagodność, cierpliwość i miłość bliźniego znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Zagryzasz zęby, oddychasz głęboko i powtarzasz w myślach:

"Jestem oazą spokoju. Cholernie wyciszonym kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli chrzanionego jeziora.
Jestem wręcz jak cholerny wagon pełen medytujących tybetańskich mnichów".

I dopiero wtedy wybuchasz.

Reklama
Reklama