Gwiazdy tak jak zwykli ludzie - mają swoje lepsze i gorsze dni. Rozchodzą się, ale i schodzą. Z tą tylko różnicą, że każdy ich ruch jest obserwowany i komentowany przez internautów. O tym, jak ludzie potrafią być okrutni i jak wygląda rozstanie na oczach niemalże całego kraju, dokładnie wie uczestniczka "Top Model", Marcela Leszczak.
Miłość w blasku fleszy
Gdy Marcelina zakochała się w Michale Koterskim, ich świat w jednej chwili zawirował. Para nie szczędziła sobie uczuć i publicznie wyznawała miłość. Po kilku latach coś jednak się zmieniło i rodzice małego Fryderka postanowili się rozstać. Nie komentowali tej decyzji aż do teraz.
Wyznanie Marceliny
Fani modelki szybko zwrócili uwagę na to, że kobieta nie pojawia się w towarzystwie Michała Koterskiego. Padały pytania, na które Marcelina nie odpowiadała. Kilka tygodni temu sytuacja byłej pary zmieniła się diametralnie. Zaczęto ich znów widywać razem! Wrócili do siebie i do swojej dawnej praktyki dzielenia się życiem w social mediach.
Partnerka Michała Koterskiego w rozmowie z serwisem Jastrzabpost.pl zdradziła nieco więcej o tym, dlaczego rozstała się wcześniej z partnerem:
Dla mnie jest to dziwna sytuacja, że Michał jest w domu, bo z reguły w domu go nie było. Dla niego był to hotel. On częściej bywał we Wrocławiu. Nie jest to tajemnicą, że był okres kiedy nie byliśmy razem z Michałem, ale Bóg wiedział najlepiej, kiedy połączyć nas we dwoje raz jeszcze. Jak pojawił się ten okres, to pomyślałam, że kurczę, co ja bym sama robiła z tym Fryderykiem.
Oboje tego chcieliśmy. Fryderyk nie jest powodem. Dostawałam dużo wiadomości, abyśmy wrócili do siebie dla dziecka. Dziecko nie może być na pierwszym miejscu w życiu, bo jeżeli ja byłabym nieszczęśliwa, to moje dziecko też byłoby nieszczęśliwe. W tym momencie, postawiłam siebie na wyższym poziomie. Musiałam podjąć taką decyzję, żebym to ja była szczęśliwa. Oboje dążyliśmy do tego, aby na nowo stworzyć dojrzały związek. Z Michałem to nabrało takiego rozpędu, że się dopiero co się poznaliśmy i zaraz była ciąża, poród, kupowanie mieszkania, remontowania. Wiele związków by tego nie dźwignęło. A my doświadczyliśmy tego
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć wytrwałości i niekończącej się miłości!