Marietta i Franek z "Love Island" ROZSTALI SIĘ! Wiemy, kto zerwał!

Para nie jest już razem! Oboje zamieścili na Instagramie swoiste oświadczenia.

Marietta Fiedor i Franek Rumak z "Love Island" - rozstanie

Niestety stało się nieuniknione - para w końcu oficjalnie potwierdziła rozstanie na Instagramie. Najpierw smutne nagranie zamieściła Marietta, która ogłosiła fanom, że to ona zakończyła relacje z Frankiem.

Medialne piekło czas start (…) Jako osoba publiczna, wiadomo, z czego znana, z udziału w programie „Love Island”, jestem troszkę nawet zobowiązana powiedzieć wam po prostu, że podjęłam decyzję o zakończeniu relacji z Frankiem.

Marietta nie chciała jednak zdradzać powodu rozstania.

Jest to tylko i wyłącznie nasza prywatna sprawa, co się zadziało między nami. Nie mam zamiaru, słuchajcie jako dojrzała kobieta, bawić się w jakieś przepychanki internetowe, komentowanie. Powiedzcie mi, po co to wszystko? Ja słowa na Franka nie powiem żadnego złego i to jest sprawa tylko i wyłącznie między nami.  Więc proszę, uszanujcie tylko jedną rzecz, nie piszcie bzdur. Czasami lepiej zachować coś dla siebie niż wypisywać bzdury w internecie -zaapelowała.

Być może więcej o powodach rozstania dowiemy się z jej piosenki, bo zamierza niedługo nagrać swój pierwszy singiel!

Już niedługo odniosę się do ostatnich kliku ostatnich miesięcy mojego życia w piosence, nad którą pracuję - dodała.

Franek komentuje rozstanie z Mariettą

Do oświadczenia Marietty odniósł się też już Franek Rumak, który zamieścił na Insta Stories serię wyznań. Układają się one w taką całość.

I co? Ludzie byliby zadowoleni, bo byśmy napierdzielali na siebie, jeden na drugiego? Że Mari to, że ja tamto. Będą wtedy szczęśliwi? (…) Mam gdzieś, czego ludzie chcą. To, że jesteśmy osobami publicznymi, do niczego nie zobowiązuje (…) Karmienie się złą energią i hejt to nie jest to, na czym mi zależy najbardziej na tym profilu. Pokazywanie swojej racji też nie jest moim priorytetem (…) Jeżeli są państwo tutaj, żeby oglądać telenowelę, to polecam „Modę na sukces”. Chyba dalej istnieje  - napisał.

Franek zaapelował o brak hejtu, jednak sam trochę wbił szpilę swojej byłej dziewczynie. Gdy jeden z fanów zasugerował, że powinien iść w ślady Marietty, odpowiedział:

Czy ja powinienem iść w ślady? Robić z siebie biedaka, pokrzywdzonego? Mówić, że nic złego nie powiem, bo to działa na ludzi? Udawać, grać? Bez sensu. Ogarnięci ludzie widzą, jak było. Ci którzy nie widzą, prawdopodobnie nigdy nie przejrzą na oczy. W 3 słowach mogę odpowiedzieć, bo to jest najłatwiejsze, co można zrobić, by ocieplić swój wizerunek.

Żałujecie, że się rozstali? A może to było do przewidzenia?