Fani opłakują śmierć Camerona Boyce. Sam chorował, a nie przestawał troszczyć się o innych. Jego słowa poruszają!

Fani opłakują śmierć Camerona Boyce. Sam chorował, a nie przestawał troszczyć się o innych. Jego słowa poruszają!

Cameron Boyce na zawsze pozostanie w sercach fanów. Popularny aktor Disneya odszedł we śnie, 7 lipca, w wieku zaledwie 20 lat. Świat poznał go i pokochał dzięki serialom takim jak "Jessie", "Następcy", Cameron zadebiutował przed kamerą jako dziewięciolatek.

Reklama

Mało który inny aktor mógłby się pochwalić w wieku 20 lat takim dorobkiem.

Na Instagramie aktora, gdzie Cameron miał 13,6 mln fanów, wciąż panuje atmosfera szoku i niedowierzania, choć wiadomość o śmierci Boyce'a media podały wczoraj.

Chciałbym się obudzić i przekonać, że to był tylko zły sen - piszą internauci.

Jeśli dla fanów odejście Camerona było totalnym zaskoczeniem, to prawdopodobnie jego rodzina mogła się takiego czarnego scenariusza spodziewać. Aktor od dawna chorował i, jak podali bliscy, śmierć nastąpiła wskutek ataku będącego następstwem tych problemów zdrowotnych. Na razie więcej się nie dowiemy: rodzina poprosiła o uszanowanie jej prywatności i żałoby.

Za to media podchwyciły wywiad, udzielony przez młodego aktora ledwie dwa miesiące przed śmiercią, w którym pokazał, jak wielkiej klasy był on człowiekiem:

W mojej rodzinie jest długa linia ludzi, którzy coś zmieniali - powiedział portalowi Haute Living. - Podążam śladami naprawdę silnych mężczyzn i kobiet, którzy pokazali mi, co to znaczy pomagać; to najlepszy sposób na spełnienie się. Za każdym razem, gdy rozmawiam z kimś, kto podziela podobną pasję, rozmawiamy o tym, że nie ma wielu uczuć bardziej euforycznych. Zmiana czyjegoś życia pozytywnie zmienia również twoje na lepsze. Wiele osób ma serce do pomagania, ale wiele nie wie, jak to zrobić. Staram się być pomostem dla tych ludzi - czy to oznacza zaangażowanie ich w jedną z moich kampanii, czy też zainspirowanie ich, pokazując im plan zaangażowania innych.

Świat wiele stracił, tracąc Ciebie, Cameronie!

Ledwie 20-letni aktor Disneya nie żyje!
Reklama
Reklama