Edyta Górniak boi się o swoje życie? Koncert został odwołany. Wracam 400 km, nie mniej przygnębiona niż Wy - pisze. Fani są oburzeni!

W dniu wczorajszym, gwiazda zamieściła na Instagramie zdjęcie z takim podpisem:

Bliskość z ludźmi poprzez magię Muzyki jest dla mnie jednym z najpiękniejszych i najcenniejszych doświadczeń, dla których wytrwałam w show business’ie, prawie 30 lat..  Jeśli Fani Muzyki cenią sztukę i jakość, o którą niezmiennie walczę, to znaczy że mi ufają i ufają mojej dzisiejszej decyzji. Zaniedbane warunki bezpieczeństwa, techniczne, organizacyjne i wszystkie najważniejsze przepisy BHP nie pozwoliłyby dziś Nam na wspólne świętowanie.  Po przez wzgląd na bezpieczeństwo moich Gości czyli Was, a także współpracowników i moje własne, nie podjęłam ryzyka odpowiedzialności za to spotkanie. Ponieważ wychodząc na scenę, wyraziłaby tym samym, że na wszelkie ryzyko świadomie się zgadzam.  Jeśli miałabym starać się za wszystkich dając zawsze 150% bez zrozumienia przez organizatorów czym jest Sztuka, to wolę tego nie robić w ogóle. Bo w życiu nie chodzi tylko o pieniądze. Szczególnie wtedy, kiedy ktoś poświęcił dla Muzyki całe życie.  Wracam 400 km, nie mniej przygnębiona i rozczarowana niż Wy.

Jednak czy Edyta Górniak nie przesadza? Wśród obserwatorów zawrzało:

Nie chciało się występować i tyle. A wy jej jeszcze mówicie, że ja rozumiecie. Szkoda gadać. Nie szanuje po prostu swoich wiernych fanów.

Edyto czas zejść ze sceny...Niestety...Udajesz wielką gwiazdę, jedziesz na fali popularności jakiś starych pseudo hitów a do tego zachowujesz się co najmniej dziwnie.Wiadomo, że z facetami Tobie nie wychodzi wiadomo, że mogą to być problemy depresyjno-psychiczne ale na Boga, po co się tak ośmieszać? Twój czas już minął...Pogódź się z tym.

Co jeszcze zarzucają jej fani? Więcej szczerych komentarzy znajdziecie w galerii poniżej.