Polska blogerka wzięła ślub i pokazała suknię ślubną, ale my patrzymy na dół. Też to widzicie?

Polska blogerka wzięła ślub i pokazała suknię ślubną, ale my patrzymy na dół. Też to widzicie?

Cahrlize Mystery, czyli Karolina Gliniecka jedna z pierwszych polskich blogerek modowych, właśnie wzięła ślub! Blogerka pochwaliła się zdjęciem sukni ślubnej.

Reklama

Charlize Mystery i fotograf Adrian Hołda wzięli ślub w Nowym Jorku. Na najnowszym zdjęciu pozują w ślubnych strojach na tle żółtych taksówek. Gliniecka wybrała skromny model sukni od Laurelle.

If you can dream it, you can do it!!! Oficjalnie mogę Wam już przestawić mojego męża. Jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi, bo mam obok siebie moje dwie największe miłości- @adrianholda_fotografia & New York. To najpiękniejszy American Dream jaki mogliśmy dobie wymarzyć.  A ślub w NYC to tylko początek naszej pięknej przygody - napisała.

Nowy Jork jest jednym z ulubionych miejsc Charlize Mystery, nic więc dziwnego, że wybrała właśnie to miasto na miejsce ślubu i sesji zdjęciowej. Sesja wyszła wspaniale, ale jest jeden minus - dół kreacji blogerki mocno się zakurzył. Jednak zakurzone ulice 8 milionowego miasta dały swój znak. Choć taki po prostu jest urok miejskiej sesji.

Gliniecka i Adrian Hołda poznali się na jednej z imprez. Bloherka przyznała, że dotknęła ja strzałą amora i tak opisała ich pierwszą randkę.

8 marca praktycznie wszystkim kojarzy się z Dniem Kobiet. 8 marca to dla mnie też jedna z ważniejszych dat w życiu. Dokładnie 8 lat temu poznałam mojego narzeczonego, a tym samym najlepszego przyjaciela. (...)  8-ego marca, 8 lat temu uczelnia, na której studiował @adrhol,zorganizowała w klubie imprezę z okazji Dnia Kobiet.  Pewnie zapytacie jak ja się tam znalazłam, skoro studiowałam gdzieś indziej? To wszystko dzięki mojej współlokatorce, która studiowała tam gdzie Adrian i tego dnia postanowiła wyciągnąć mnie do klubu.
Tego wieczoru ostatnią rzeczą o jakiej myślałam było wyjście na imprezę. Miałam zapalenie spojówek, łzawiły mi oczy, miałam do zrobienia raporty do pracy (wtedy poza studiowaniem i blogowaniem pracowałam jeszcze w agencji pr).
Czego jednak nie robi się dla przyjaciółki? Po kilku godzinach tańczenia, gdy miałam wychodzić już do domu, zobaczyłam „jego” :) Wystawał ponad tłum przynajmniej o pół głowy i jak w idealnej komedii romantycznej, spotkaliśmy się nagle wzrokiem. Usiedliśmy, zaczęliśmy rozmawiać, ja próbowałam Adiemu wytłumaczyć o co chodzi w blogach modowych, a on na dowód, że jednak trochę na tej modzie się zna, opowiadał mi o aferze z Johnem Galliano. Pochwalił się nawet kartą zniżkową do Zary, w której wtedy pracował. Później wiedząc, że nie trafiłam na płatnego zabójcę ani psychopatę, dałam się odprowadzić pod mój blok i przez 6 kolejnych godzin staliśmy na korytarzu, na 20 pietrze z widokiem na Pałac Kultury i rozmawialiśmy. W ten sposób dzięki uczelnianej imprezie poznałam gościa, który zostanie moim mężem. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie lub miłość od pierwszego wejrzenia? - napisała.

Zobaczcie, jak razem wyglądają!

Tak wyglądały ich zaręczyny, a ślub?
Reklama
Reklama