Awantura Rusin i Klepackiej przed lokalem wyborczym. Klepacka nagrała kłótnię (WIDEO)

Awantura Rusin i Klepackiej przed lokalem wyborczym. Klepacka nagrała kłótnię (WIDEO)

Kinga Rusin i Zofia Klepacka pokłóciły się przed lokalem wyborczym. Olimpijka stwierdziła, że gwiazda TVN zaatakowała ją słownie krzycząc na ulicy "Wstyd!". Rusin zaprzecza i oskarża Klepacką o obrażanie oraz nagrywanie telefonem jej rodziny.

Reklama

Gorąco zrobiło się przed jednym z lokali wyborczych w Warszawie. Przed wejściem niespodziewanie trafiły na siebie Kinga Rusin oraz medalistka olimpijska w windsurfingu, Zofia Klepacka. Ta ostatnia zasłynęła niedawno krytyką wprowadzenia karty LGBT w Warszawie przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Jedną z gwiazd, które skrytykowały jej wypowiedź była Kinga Rusin. Gdy panie spotkały się na żywo, doszło do emocjonującej przepychanki słownej. Zofia Klepacka zarejestrowała kłótnię telefonem.

Na nagraniu widzimy, jak Klepacka podchodzi do Rusin stojącej razem z mamą i córką przed lokalem wyborczym i prosi prezenterkę o wyjaśnienie, dlaczego krzyknęła na jej widok "wstyd".

Ta osoba, pani Kinga Rusin, krzyczała z drugiego końca ulicy, do mnie, medalistki igrzysk olimpijskich "wstyd"! Co ta pani osiągnęła w życiu? Kim ona jest? - mówiła oburzona Klepacka.

Na pewno nikim w porównaniu z panią... - ironizowała Rusin. Osiągnęła pani wielki sukces w sporcie i chwała pani za to, ale pisanie homofobicznych wpisów, obrażanie ludzi...

Jakich wpisów? Że sobie nie życzy LGTB w szkole? - przerwał jej ojciec Klepackiej.

W tym momencie Rusin uznała, że nie ma sensu kontynuować rozmowy i weszła do środka zagłosować.

Klepacka wrzuciła nagranie do sieci, ale szybko je usunęła. Ale w internecie nic nie ginie. Wideo można obejrzeć m.in. na Twitterze na profilach niektórych prawicowych publicystów.

Klepacka skomentowała zajście na Facebooku.

Piękna niedziela, dziś wróciłam z Pucharu Europy i z moim tatą spacerkiem wybraliśmy się na wybory, oczywiście na Śródmieściu w moich rejonach. Niestety prezenterka pewnej tv zaatakowała mnie krzycząc z drugiego końca ulicy "wstyd" - napisała.

Wkrótce post zniknął. Rusin również postanowiła odnieść się do tego, co zaszło przed lokalem wyborczym.

Wyjątkowy dzień w wyjątkowym towarzystwie. Wchodząc do lokalu wyborczego minęłyśmy reprezentantkę Polski w windsurfingu, która ostatnio bardziej niż z wyczynów sportowych słynie z homofobicznych, agresywnych wypowiedzi, za które musiała nawet przeprosić swoją koleżankę z kadry (przeprosiny później odwołała). Jako medalistka Olimpijska powinna wiedzieć, że koła na fladze olimpijskiej symbolizują różnorodność i jedność ludzi. Skoro tak bardzo jej to nie pasuje to może nie powinna brać udziału w Igrzyskach? Podziwiam za wyniki sportowe, ale wstyd mi, że osoba która reprezentuje nasz kraj kojarzy się na świecie z pogardą i nienawiścią dla ludzi, którzy myślą i czują inaczej niż ona. Wśród sportowców są też osoby homoseksualne osiągające nieprawdopodobne sukcesy. Czy Klepacka nie podaje im ręki? A może oni jej...? Wstyd pani Zofio - powiedziałam to mijając Panią i powtórzę to tutaj raz jeszcze. Nagrała Pani mnie i moją rodzinę (chociaż moja mama wyraźnie powiedziała Pani, że sobie tego nie życzy). Ciekawy sposób na fejm w prawicowych mediach. Może liczy Pani na medal, tym razem od prezydenta: „medal za ofiarność i odwagę”, w uzasadnieniu: ryzykując życiem odważyła się nakręcić Rusin. 

Ps. Prawicowi sensaci grzmią, że zaatakowałam Klepacką i krzyczałam. Serio? Pokażcie mi to nagranie? Ja stałam spokojnie, kiedy pani Klepacka ruszyła na mnie dzierżąc w dłoni oręż w postaci telefonu. Pokrzykiwała, obrażała mnie i nagrywała moją rodzinę, bez jej zgody - napisała na Instagramie.

Reklama
Reklama