Jarosław Bieniuk szuka nowego domu - donosi "Na Żywo". Podobno obecne mieszkanie, w którym wszystko przypomina o zmarłej Annie Przybylskiej, "odstrasza" kandydatki na towarzyszkę życia byłego piłkarza.
Od śmierci Anny Przybylskiej minęło 4 i pół roku. Jarosław Bieniuk próbował sobie ułożyć życie na nowo z piękna Martyną Gliwińską, ale po kolejnych rozstaniach i powrotach para na dobre dała sobie spokój.
Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi jest nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku. Oczywiście w perspektywie całego życia nie chciałbym zostać sam w czterech ścianach. Kiedyś dzieci dorosną, pójdą w świat - komentował rozstanie Jarosław Bieniuk.
Gliwińska długo nie zdradziła, dlaczego związek z Bieniukiem się nie udał. Jednak dość wymownie brzmiał jeden z jej postów zamieszczonym tuż po rozstaniu. Wynika z niego, że Martyna miała dość ciągłych porównań do nieżyjącej Anny Przybylskiej.
Myślę, że prawdziwe szczęście zaczyna się wtedy, gdy nie musisz już dłużej porównywać się do wszystkich - napisała.
Mimo że w innym wywiadzie gorzko stwierdziła, że były piłkarz nie spełnia jej oczkowań jako człowiek i partner, nadal utrzymuje z nim przyjacielskie relacje.
Wygląda na to, że mąż zmarłej Anny Przybylskiej w końcu sam doszedł do wniosku, że czas odciąć się od bolesnej przeszłości i zacząć układać sobie życie na nowo, w miejscu, które nie będzie na każdym kroku przypominało o zmarłej żonie. W obecnym mieszkaniu trudno uwolnić się od wspomnień.
Jarek nic w nim nie zmienił. Chciał, aby był ciepły i przyjazny, tak jak za życia Ani. Żadna kobieta nie będzie się czuła w tym mieszkaniu komfortowo. Przepełnione portretami gwiazdy mieszkanie uniemożliwia mu ułożenie sobie życia na nowo - twierdzi znajomy piłkarza w rozmowie z "Na żywo".
Magazyn donosie, że Jarosław Bieniuk postanowił zamienić dotychczasowe mieszkanie na dom z ogrodem. Jeśli nie uda mu się znaleźć czegoś odpowiedniego dla siebie i dzieci, sam wybuduje wymarzony domek - zdradza źródło tygodnika.