Gwyneth Paltrow znalazła się w ogniu krytyki z powodu jednego zdjęcia, jakie opublikowała na Instagramie: aktorka pozuje na nim wraz z córką, Apple Martin, podczas narciarskich wakacji. Fotografię gwiazda opatrzyła emotikonami, w tym wizerunkiem jabłka - nawiązując do imienia córki.
Zdjęcie zebrało już ponad 163 tys. polubień, jednak naraziło Gwyneth na lawinę gniewnych komentarzy. Okazało się bowiem, że 14-letnia Apple nie chce, by mama tak swobodnie rozporządzała jej wizerunkiem! Konkretnie, nastolatka napisała:
Mamo, już o tym rozmawialiśmy. Nie możesz nic publikować bez mojej zgody.
Co na to Gwyneth?
Nawet nie widać twojej twarzy! - odpisała.
Rzeczywiście, na kontrowersyjnym zdjęciu Apple Martin ma na sobie duże narciarskie okulary. Co nie zmienia faktu, że aktorka naruszyła zawartą z córką umowę.
Tymczasem w internecie trwa ożywiona dyskusja. Publikowanie zdjęć dzieci przez rodziców to przecież powszechna praktyka: lubimy chwalić się ich osiągnięciami, pokazywać, jak rosną. Ale czy aby mamy do tego pełne prawo?
Zdaniem internautów Gwyneth przekroczyła granice, które córka wyraźnie postawiła. 14-letnia Apple może sobie nie życzyć, żeby mama pokazywała jej zdjęcia fanom.
Mówimy o istocie ludzkiej - napisała o Apple internautka. - A to, że ona [Gwyneth] jest jej matką, nie oznacza, że jest jej właścicielką!
Burza w szklance wody, a może ważny problem, który należałoby przemyśleć? Naprawdę uważacie, że Gwyneth zasługuje na potępienie?