Manuela kpi z "fightera" Daniela, który odszedł z "Big Brothera". "Macie przed sobą wojownika, który nie wytrzymał"

Manuela kpi z "fightera" Daniela, który odszedł z "Big Brothera". "Macie przed sobą wojownika, który nie wytrzymał"

Daniel Barłóg zrezygnował z udziału w "Big Brotherze" po niecałym tygodniu pobytu w domu Wielkiego Brata. Jego decyzja spotkała się z krytyką starych gwiazd reality show - Gulczas i Klaudiusza. "Fightera" z Suchej Beskidzkiej nie oszczędziła też Manuela, według której Daniela przerosło życie w zamknięciu.

Reklama

Daniel Barłóg jako pierwszy postanowił na własne życzenie opuścić "Big Brothera". Zaczytany w Biblii hodowca owiec z Suchej Beskidzkiej był jednym z najbardziej wyrazistych uczestników show. W programie realizował misję nawracanie grzeszników i namawiał domowników, by postępowali według słowa bożego. Ekipa miała go za pozytywnego freaka, podobnie zresztą jak widzowie, którzy przez tydzień zdążyli polubić filozofującego górala. Obstawiali nawet, że będzie on jednym z tych, którzy najdłużej zdołają się utrzymać w programie. Tymczasem góral już po kilku dniach stwierdził, że musi wyjść, bo "się dusi" i nie jest sobą.

Daniel przyszedł wyspowiadać się do "Dzień Dobry TVN". Towarzyszyła mu żona, Sylwia. W roli komentatorki pojawiła się gwiazda pierwszej edycji "Big Brothera", Manuela Michalak. Góral dość pokrętnie tłumaczył, że opuścił dom Wielkiego Brata, bo do końca nie mógł być sobą - tak na 120 procent Daniel Barłóg, wojownik - mówił. Jego żona zauważyła, że wegetacja w zamknięciu nagle stłamsiła w nim zapał. Daniel z kolei enigmatycznie argumentował, że jego ziarno nie mogło być rzucone na dobry grunt. Poza tym pożalił się, że ciągle był obserwowany...

Jak ktoś nie ma takiej osobowości, że chce się lansować i czegoś pokazywać, to tego nie pokaże, bo ma świadomość, że ktoś to obserwuje - stwierdził odkrywczo były uczestnik "Big Brothera".

Nieco zawiłe i dziwne tłumaczenie górala wprawiło prowadzących w lekką konsternację. Ale szczera do bólu Manuela postanowiła przypomnieć Danielowi, na czym polega program, do którego się zgłosił.

Jak widać, Danielek opuścił dom. Może teraz państwo docenicie to, jak ciężko jest być w domu Wielkiego Brata. Macie przed sobą wojownika, który niestety nie wytrzymał - skomentowała nie owijając w bawełnę. Przy okazji, przypomniała, że za jej czasów uczestnicy nie mogli liczyć na takie wygody, jakie ma do dyspozycji obecna ekipa. - Nagle okazuje się, że ta przestrzeń jest dla nich na tyle ciężka do zniesienia, że ktoś wychodzi. I to taka postać, po której nikt by się nie spodziewał.

Gwiazda "Big Brothera" delikatnie zadrwiła z górskiego fightera, dając mu do zrozumienia, że raczej nie jest takim twardzielem na jakiego się kreuje.

Wiesz to się tylko tak wydaje: "jestem wojownikiem, robię na 120 procent", ale jednak dom to zamknięcie i grupa ludzi, z którą musisz sobie poradzić. Moim zdaniem nie do końca sobie poradziłeś - powiedziała do Daniela. - Rzuciłeś ziarno i trzeba było poczekać aż wykiełkuje, a ty się poddałeś w pewnym sensie - dodała, nawiązując do ulubionej retoryki górala.

Też uważacie, że za szybko się podał?

Reklama
Reklama