"Był stworzony do roli ojca", mówi o Michaelu Jacksonie kobieta, która podarowała mu dwoje dzieci "w prezencie"!

Jacko poznał Debbie Rowe podczas wizyty u lekarza, gdzie dziewczyna pracowała jako pielęgniarka.

Zerwał z Lisą Marie i chciałam go pocieszyć, by wydawał się bardzo smutny - wspominała po latach Debbie.

Trzy miesiące po rozwodzie z Lisą Marie Michael stanął wraz z Debbie na ślubnym kobiercu, oboje w czerni, z ośmioletnim chłopcem w roli drużby. Tak zaczął się jeden z najdziwniejszych związków w show-biznesie, intrygujący teraz w kontekście pedofilskich zarzutów stawianych muzykowi.

W programie telewizyjnych z 2003 roku Debbie opowiedziała, jak Michael zwierzył jej się z marzeń o ojcostwie:

Odparłam mu na to: "W takim razie zostań tatą". Popatrzył na mnie zaskoczony. A ja wtedy powiedziałam: "Pozwól mi to zrobić. Chcę to zrobić. Byłeś dla mnie taki dobry. Proszę, pozwól mi to zrobić. Powinieneś zostać ojcem". Można powiedzieć, że nakłoniłam go do tego.

Z tego związku na świat przyszedł Prince Michael, a potem Paris. Małżeństwo z Debbie wkrótce zostało rozwiązane, a kobieta zrzekła się praw do dzieci:

Dzieci nie mówią do mnie mamo, bo nie chcę tego. To dzieci Michaela. To oczywiście również moje dzieci, ale urodziłam je tylko dlatego, że chciałam uczynić go ojcem. Moim zdaniem niektórzy ludzie powinni zostać rodzicami i on był taką osobą. Mogłam coś dla niego zrobić i to zrobiłam.

Jacko był w siódmym niebie: gdy tylko Prince Michael przyszedł na świat, zabrał go ze szpitala na rancho Neverland. Paris wyniósł z sali porodowej, wraz z łożyskiem. Debbie jest przekonana, że jej eks kochał dzieci najbardziej na świecie. Czy w takim wypadku mógł być też pedofilem?

Spór o dokument "Leaving Neverland" trwa!