Na fanpage'u aktora fani modlą się teraz o jego zdrowie. Doniesienia są alarmujące. Luke Perry miał przejść rozległy wylew, według niektórych relacji zapadł w śpiączkę.
52-letni aktor zdobył sławę jako filmowy Dylan z "Beverly Hills 90210". Jak na ironię, z ciężką chorobą Luke'a zbiegła się wieść o wskrzeszeniu serialu z lat 90. w dawnym składzie - choć akurat nazwiska Perry'ego nie wymieniano. Niewątpliwie aktor ma już inne zobowiązania - związane z popularnym obecnie serialem "Riverdale". Z drugiej strony podobno obiecywał, że pojawi się w kontynuacji kultowego "Beverly Hills".
Ale teraz to inne sprawy są ważniejsze.
Przyjacielu, ściskam cię mocno i daję ci moją siłę. Dasz radę - napisała do Luke'a na Instagramie koleżanka z planu, Shannen Doherty, czyli serialowa Brenda.
Pamiętacie jeszcze Dylana z tamtych czasów? Kto pamięta?