Na zdjęciach wszystko wygląda olśniewająco i miło, a jednak wieczór rozdania nagród BAFTA zaczął się od awantury. Poszło o tak ważny na Wyspach protokół.
O ile zwykli śmiertelnicy są gotowi kłaniać się w pas książęcej parze, to inaczej jest z gwiazdami, które same w sobie uważają, że mają królewski status. I chyba nie ma gorszego afrontu dla gwiazd, niż kazać im czekać przed wejściem na przyjęcie.
A to właśnie stało się w Londynie przed Royal Albert Hall, gdzie miała odbyć się gala rozdania nagród BAFTA. Aktorzy musieli czekać w chłodzie i deszczu, ponieważ Kate i William się spóźnili. Tymczasem zgodnie z protokołem książę i księżna musieli wejść na imprezę jako pierwsi.
Gwiazdy nie przyjęły tego dobrze, a zwłaszcza Rachel Weisz, która podobno wpadła w prawdziwy szał. Jeden z gości opisał później, jak zdobywczyni nagrody dla najlepszej aktorki drugoplanowej za "Faworytę" głośno dała wyraz swemu niezadowoleniu:
Też jestem ważna - miała wykrzyknąć. - Tego wieczora liczą się aktorzy. Dlaczego mam stać na chłodzie i deszczu?
Całkiem słuszne poirytowanie 48-letniej mamy, prawda? A jednak postronni świadkowie byli zaskoczeni, że aktorka aż tak bardzo się zezłościła.
Wpadła w szał - mówili "The Sun".
Atmosfera ociepliła się po przybyciu Kate i Williama, wyraźnie skruszonych z powodu spóźnienia.
Bardzo przepraszam, że musieliście czekać - powtarzała księżna aktorom.
Zdaje się, że incydent nie popsuł wieczoru. A może na tych zdjęciach dalej widać spięcie? Oceńcie sami!