Kinga Korta pierwszy raz z synkiem w tv. Jej mąż był przy CESARSKIM CIĘCIU! "Upierał się, żeby być przy porodzie"

Kinga Korta i jej 7 miesięczny synek zadebiutowali właśnie w telewizji! Dojrzała mama (nie wiadomo ile dokładnie ma lat, fani twierdzą, że ok. 50-ciu) zdradziła, że bardzo długo starała się o dziecko.

Staraliśmy się o Graysona prawie 3 lata, to było błogosławieństwo, najważniejsze, że jest zdrowy, silny chłopak - powiedziała w "DD TVN".

Korta zdradziła, że jej mąż marzył, by towarzyszyć jej podczas cesarskiego cięcia, a lekarze zrobili wszystko, by mu to umożliwić.

Chet upierał się, żeby być przy porodzie, miałam cesarskie cięcie. Lekarze kazali mu długo czekać, zanim się położyłam. Kazałam się przykrywać, bo mąż mnie w takim stanie absolutnie nie może zobaczyć, więc może widzieć tylko moją głowę od pasa w górę. Więc czekał dosyć długo na korytarzu i wszedł dosłownie na ten przepiękny moment, kiedy mu podali dziecko. Już ważyli go i on rzeczywiście był świadkiem tego i oczywiście zdjęcia, filmy, wszystko jest nagrane. Jemu bardzo zależało, żeby przy tym być - wyjaśniła.

Korta dodała, że jej mąż pomaga jej przy dziecku, że między nimi nie ma rozgraniczenia na obowiązki kobiece i męskie. Para ma już plany na edukację chłopca - obecny podczas nagrania mąż Korty zażartował, że chłopiec pójdzie na uniwersytet w Yale.

A na poważnie chcą posłać chłopca do szkoły katolickiej, bo wiara dla nich jest bardzo ważna - zarówno Kinga jak i Chad są katolikami. Para ochrzciła już chłopca, na drugie wybrano dla niego polskie imię - Aleksander.

Zobaczcie, jak wyglądał pierwszy występ chłopca w telewizji. Co sądzicie o obecności ojca dziecka podczas cesarskiego cięcia?