Oprócz emerytury w wysokości 1500 złotych, Maryla Rodowicz będzie musiała się zmierzyć z nowymi problemami?

Oprócz emerytury w wysokości 1500 złotych, Maryla Rodowicz będzie musiała się zmierzyć z nowymi problemami?

Wydawać by się mogło, że Maryla Rodowicz do tej pory nie musiała przywiązywać dużej wagi do zamartwień o swój majątek. Piosenkarka nigdy nie ukrywała swojej kosztownej pasji - jazda konna. Czyżby po rozwodzie miało się to zmienić?

Reklama

Gdy rozpadło się małżeństwo Rodowicz, kobieta obawiała się, że po rozwodzie nie będzie w stanie utrzymać ogromnej posiadłości w Konstancinie, która jest warta 10 milionów (!).

Wydaje się, że Maryla może odetchnąć. Jak zdradził znajomy pary podczas rozmowy z "Na żywo":

Na szczęście były partner zachował się honorowo. - Zobowiązał się, że nawet po rozwodzie będzie pokrywał koszty utrzymania willi. A rachunki są niemałe. Utrzymanie gosposi, kierowcy, ochrony, ogrodnika i sprzątaczki, a także bieżące opłaty to wydatek ok. 20 tys. złotych miesięcznie.

Jest jednak jeden warunek. Rodowicz nie może komentować w mediach ich rozstania. Jeśli zmieni obietnicę, mężczyzna wycofa się z finansowania willi. Również sama piosenka nie kryje kosztów z jakimi trzeba się liczyć przy utrzymaniu drogiej posiadłości:

Ja lubię nagrywać z rozmachem, z kwartetem smyczkowym, z wybitnymi muzykami. Wszystko to składa się na bardzo wysokie koszty, bo około 200 tys. złotych! Potrzebuję więc sponsora.
Czekacie na nową płytę Maryli Rodowicz?
Reklama
Reklama