SZOK! Przemek Kossakowski jeszcze 7 lat temu był BIEDNY i BEZROBOTNY. "Pożyczałem pieniądze na jedzenie"

SZOK! Przemek Kossakowski jeszcze 7 lat temu był BIEDNY i BEZROBOTNY. "Pożyczałem pieniądze na jedzenie"

Znany podróżnik z TTV, Przemysław Kossakowski, wyznał, że zanim stał się gwiazdą telewizji, musiał zmagać się z biedą, bezrobociem i samotnością. Ukochany Martyny Wojciechowskiej opowiedział o swojej dramatycznej przeszłości.

Reklama

Dziś Przemysła Kossakowski (46 l.) jest znanym podróżnikiem i jedną z najpopularniejszych twarzy stacji TTV. Prywatnie, od pewnego czasu związany jest z Martyną Wojciechowską. Ale nie zawsze w jego życiu było tak kolorowo. Podróżnik dokładnie wie, jak smakuje bieda i upokorzenie. Przemysław Kossakowski zaskoczył wyznaniem, że jeszcze siedem lat było u niego tak krucho, że musiał pożyczać pieniądze, by mieć na jedzenie.

Najgorsze chwile w życiu podróżnika nadeszły, gdy porzuciła go żona. Kobieta miała dość życia na wsi w ciągłym niedostatku.

Zostałem sam. Czterdziestolatek bez kobiety, dzieci, roboty, za to z poczuciem, że w życiu niespecjalnie mu wyszło i musi zbudować je od nowa - powiedział.

Podróżnik przez wiele lat utrzymywał się z malowania obrazów. Gdy zabrakło chętnych do kupowania jego jego sztuki, był zmuszony meldować się w urzędzie pracy. W końcu zatrudnił się w warsztacie samochodowym przyjaciela. Wtedy też dostał telefon od koleżanki pracującej w stacji TTV.

Odezwała się koleżanka, która została dyrektorem TTV. Szukali pomysłów na programy, kreatywnych ludzi - wspomina w rozmowie z "Faktem".

Nagle życie podróżnika zmieniło się o 180 stopni.

Z bezrobotnego gościa stałem się częścią telewizji, a pamiętam, jak siedem lat temu pożyczałem pieniądze od ludzi, żeby kupić sobie coś do jedzenie - wspomina

Dziś Kossakowski nie wstydzi się mówić o swojej trudnej przeszłości. Chciałby, aby jego historia podniosła na na duchu innych ludzi w podobnej sytuacji.

Świadomość drogi, którą przeszedłem powoduje, że mam w sobie pewnego rodzaju skromność. Mam też szacunek do pieniądza i nie jestem utracjuszem – powiedział "Faktowi" podróżnik.

Reklama
Reklama