Magdalena Adamowicz, wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska, Pawle Adamowiczu, udzieliła bardzo poruszającego wywiadu Tomaszowi Lisowi, który ukazał się w poniedziałkowym wydaniu "Newsweeka". Spotkał się on niestety z ostrymi komentarzami internautów.
Wywiad, który Magdalena Adamowicz udzieliła "Nesweekowi" spotkał się z bardzo szerokim odbiorem, niestety nie zawsze pozytywnym. Wdowa po prezydencie Gdańska w bardzo szczerych słowach opisuje pierwsze chwile po tragedii, kiedy nożownik zaatakował jej męża.
Paweł był w takim białym worku, otworzyłam go... I przytulałam się do niego, całowałam. Otworzyłam ten worek bardziej, żeby dotknąć jego rąk. Miał je zabandażowane częściowo. Nie bałam się g0 - mówiła.
Jednak najbardziej poruszające są słowa, jak Adamowicz i jej dwie córki - 15-letnia Antosia i 9-letnia, Tereska, radzą sobie w pierwszych dnia po odejściu męża.
Miałyśmy takie chwile wycia, gdzie się ściskałyśmy jedna przez drugą ze słowami, że musimy dać radę. Ona strasznie tęskni. Spała w jego piżamie, ja wzięłam jego poduszki. Nosimy jego swetry w domu (...) My byliśmy bardzo zżyci i bardzo się kochaliśmy - mówi Adamowicz.
Wdowa pierwszy raz też wyjaśniła, dlaczego podczas pogrzebu jej męża, prezydent RP Andrzej Duda i premier, Mateusz Morawiecki, siedzieli tak daleko. To nie był przypadek - rodzina wyraźnie nie życzyła sobie ich obecności, mimo tego przyszli na pogrzeb.
Dałam sygnał, że nie chcę ich w zasięgu swojego wzroku, że nie życzę sobie nikogo z rządu. To był dla mnie szczyt hipokryzji. To są ludzie, którzy reprezentują wszystko to, co jest zaprzeczeniem tego, w co wierzył Paweł. Nie będę mówić, co o nich mówił Paweł - wyjaśniła.
Wielu internautów było poruszonych szczerością słów Adamowicz, ale w komentarzach dotyczących publikacji spłynęła też na nią fala krytyki - wielu twierdzi, że wdowa nie przeżywa godnie żałoby, nawet nazywają ją "trumienną celebrytką".
Trumienna celebrytka. Rodzi się pytanie: kiedy "Taniec z gwiazdami"? Bo "Taniec z trumnami" to już od dawna trwa…
Wdowa robi show. Żałosne
Teatr dla mas
A wy ja uważacie? Powinna mówić, czy milczeć?