Daniem M. uciekł przed ojcem w góry. Nie chce kontaktować się z ciężarną żoną

Daniem M. uciekł przed ojcem w góry. Nie chce kontaktować się z ciężarną żoną

Daniel M. najwyraźniej nie chce pojednać się z rodziną i wrócić do ciężarnej żony. Po głośnej awanturze z Eweliną wyjechał z Wasilkowa do Warszawy, a gdy dowiedział się, że w stolicy pojawi się ojciec, wyjechał w góry na snowboard.

Reklama

Syn Zenka Martyniuka wkrótce zostanie ojcem, ale póki co nie zamierza zaprzątać sobie głowy przygotowaniami do narodzin córki, ani nawet losem jego ciężarnej żony, i baluje w najlepsze w Warszawie. Jest nieuchwytny i nie chce kontaktować się z rodziną. "Fakt" donosi, że zuchwały 29-latek, zamiast zająć się żoną, wyjechał w góry poszaleć na desce.

Daniel wyjechał na snowboard. Zaszył się w hotelu kilkadziesiąt kilometrów od Zakopanego i nie kontaktuje się z bliskimi. Twierdzi, że nie podoba mu się w Białymstoku. Dusi się tam i uważa, że w tym mieście nic się nie dzieje - ujawnia znajomy Daniela w rozmowie z tabloidem.

Dziwnym trafem 29-latek wyjechał z Warszawy właśnie wtedy, gdy w stolicy miał się pojawić jego ojciec. Gwiazdor disco polo przyjechał na premierę komedii "Miszmasz czyli Kogel Mogel 3". Według tabloidu chciał spotkać się z synem, by przekonać go do powrotu.

Niestety, Daniel odprawił go w kwitkiem. Unika go, bo twierdzi, że ten go nie rozumie - zdradził informator "Faktu".

Zenek nie nie chce już patrzeć jak syn marnuje sobie życie przez nałóg. Postanowili nakłonić go do pójścia na odwyk, gdzie będzie się leczył pod okiem najlepszych specjalistów.

Daniel to mój jedyny syn, bardzo go kocham - mówił w rozmowie z "Super Expressem" gwiazdor.  -  Jak każde dziecko popełniał w życiu błędy, a my z Danusią jako rodzice pomagaliśmy mu je naprawiać. Ale teraz sprawa jest poważna - przyznaje muzyk. Nie chcemy, żeby narkotyki zniszczyły jego życie i naszą rodzinę, dlatego postawiliśmy mu twarde warunki: ma się leczyć - powiedział z rozmowie z tabloidem.

Do narodzin córki zostały dwa miesiące, to czas, aby mój syn mógł zdać egzamin na ojca i odpowiedzialnego męża, a naprawdę jest o co walczyć - powiedział król disco polo w rozmowie z "Super Expressem".

 

Reklama
Reklama