Lisa Bridger uważa, że robi to, co naturalne: daje dziecku najlepszy możliwy pokarm bogaty w przeciwciała i witaminy. Dziwi ją więc, że ktokolwiek ma do niej pretensje o to, że karmi piersią. Ale problem jednak leży w czymś innym: Chase, synek kobiety, ma siedem lat!
Mama z australijskiego Adelaide nieprzerwanie karmi piersią od 20 lat - ma jeszcze starsze dzieci oraz młodszego synka Phoenixa. Otwarcie mówi o tym, że nie odstawiła Chase'a od piersi, za co zbiera hejt. Wyzywano ją od pedofilek, a jej bardzo bliską więź z autystycznym synkiem nazywano "kazirodczą".
Dorosłym, którzy mówią, że jestem chora albo że potrzebuję pomocy, chciałabym odpowiedzieć, że wszystko za mną w porządku, a to, co robię, jest naturalne - napisała Lisa na portalu Kidspot. - [Karmienie piersią] nie jest aktem seksualnym, a ja nie jestem pedofilką wbrew temu, co mi zasugerowano.
Podobno Chase prawidłowo się rozwija i jest samodzielnym chłopcem. Naturalne karmienie zapewniałoby mu nie tylko zdrowie, ale również równowagę emocjonalną.
Mimo to zdjęcia przedstawiające mamę z siedmiolatkiem przy piersi budzą kontrowersje. Uważacie, że Lisa dobrze robi przedłużając chwile takiej bliskości z dużym już przecież chłopcem?