Syn Martyniuka dalej dowala ciężarnej żonie. Wywlekł kolejny niewygodny fakt z jej życia. "EWELINA SIĘ TEGO WSTYDZIŁA"

Syn Martyniuka dalej dowala ciężarnej żonie. Wywlekł kolejny niewygodny fakt z jej życia. "EWELINA SIĘ TEGO WSTYDZIŁA"

Syn Zenka Martyniuka nie ustaje w atakach na żonę, która za dwa miesiące urodzi mu dziecko. Po tym jak publicznie nazwał ją "nimfomanką" i zdradził, że został zmuszony do ślubu przez teściów, Daniel M. wywlekł kolejny niewygodny fakt z życia Eweliny.

Reklama

Daniel M. uaktywnił się w mediach społecznościowych po głośnej awanturze z ciężarną żoną, po której odpowie za posiadanie marihuany. 29-latek próbuje bronić się przed pogrążającymi go relacjami sąsiadów i atakiem internautów, lecz robi to wyjątkowo bez klasy. Próbuje odwrócić uwagę od swoich wybryków, wywlekając brudy z życia swojej ciężarnej żony. Już w pierwszym komentarzu zdradził, że ujawnił, że został zmuszony do ślubu przez teściów po tym, jak okazało się, że Ewelina jest w ciąży, i oskarżył żonę o nimfomanię.

Medialna wrzawa nie najlepiej odbiła się na stanie ciężarnej Eweliny. Jej rodzice poinformowali, że Ewelina znalazła się w szpitalu i wymaga pomocy lekarskiej. Ale wygląda na to, że Daniel nie za bardzo przejmuje się samopoczuciem matki swojego dziecka, bo zamiast pomału wyciszać sprawę dla jej dobra, po raz kolejny postanowił publicznie wbić jej szpilę. Tym razem ujawnił wstydliwe dla Eweliny fakty odnośnie ich pierwszego spotkania.

Poznaliśmy się przez internet, Ewelina zaobserwowała mnie na Instagramie. Nasze pierwsze spotkanie było w hotelu w Koninie. Dodam tyle, że Ewelina się tego wstydziła i od zawsze próbowała wymyślić, jak się poznaliśmy. Hahaha, a teraz dowiaduję się, że poznałem ją razem z siostrą. Padam ze śmiechu - napisał Daniel.

Wcześniej rzeczywiście krążyła wersja, że para poznała się w jednym z warszawskich klubów. Ewelina miała przyjechać do stolicy z siostrą, by spróbować swoich sił w modelingu.

Myślicie, że po kolejnym takim "sprostowaniu", rzeczywiście uda mu się wybielić w oczach opinii publicznej?

Reklama
Reklama