Śliczna Monika Miller chyba nie ma szczęścia do facetów. 23-latka wyznała fanom, że została oszukana przez swojego ukochanego, z którym planowała założyć rodzinę. "Straciłam miłość swojego życia i wszystko przestało mieć znaczenie" - napisała gorzko na Instastory.
Wygląda na to, ze Monika Miller wchodzi w nowy rok ze zranionym sercem. 23-letnia wnuczka Leszka Millera musiała zerwać zaręczyny, ponieważ dowiedziała się, że jej narzeczony jest gejem.
Moja rada dla siebie na rok 2019. Zanim zakochasz się w chłopaku, przyjmiesz jego zaręczyny i zaczniesz planować rodzinę, to upewnij się, czy aby twój wybranek nie gustuje w mężczyznach i po prostu wykorzystuje cię do własnych celów - napisała.
Historia jak z kiepskiej telenoweli? Ale to nie żart. W kolejnych postach celebrytka opublikowała zdjęcia z byłym ukochanym i podpisała gorzko:
Gdy tracisz miłość swojego życia i wszystko co robisz przestaje mieć znaczenie... dzień 36.
Nie jest to wymyślony scenariusz. Tak było naprawdę - zapewniła smutno.
Miller sama ma na koncie kontrowersyjne wyznanie o swojej orientacji seksualnej. Zapytana przez jednego z fanów, czy jest heteroseksualna, odpowiedziała: Oj chyba nie, raczej bi. Mniej wylewna była na temat swojego związku. O jej partnerze wiadomo było tylko tyle, że jest trenerem gry w tenisa. "Miłym, inteligentnym i sympatycznym" - jak określił go w wywiadzie dziadek Moniki, Leszek Miller.