Miała być Marylin Monroe Europy Środkowo-wschodniej, lecz mało brakowało, a skończyłaby bardzo źle. Przed najgorszym modelkę ocalili synowie

Miała być Marylin Monroe Europy Środkowo-wschodniej, lecz mało brakowało, a skończyłaby bardzo źle. Przed najgorszym modelkę ocalili synowie

Eva Herzigova należała do supermodelek lat 90., a sławę przyniosła jej reklama staników Wonderbra, przez którą na drogach dochodziło do stłuczek, bo kierowcy nie mogli oderwać wzroku od banerów... Herzigovą obwołano wtedy nową Marylin Monroe.

Reklama

Wydawało się, że czeska modelka wiedzie życie jak z bajki: zaręczyła się z perkusistą B0n Joviego Tico Torresem i w 1996 roku wzięła z nim ślub - na weselu bawiło się 450 gości, w tym Donald Trump. A jednak wszystko szybko zaczęło się psuć. Modelka zaczęła chudnąć i marnieć w oczach: przerażała zapadającymi się policzkami i meszkiem na ciele, cechującym osoby z anoreksją. Pojawiły się podejrzenia, że Czeszka bierze narkotyki. Małżeństwo z Torresem szybko się rozpadło...

Po szybko zyskanej sławie przyszedł równie szybki upadek. Ale wtedy w życiu gwiazdy pojawił się stały punkt: biznesman Gregorio Marsiaj. Z ich związku narodziło się troje dzieci, trzech synów, którym Eva zawdzięcza swoje ocalenie. O chłopcach mówi, że są jej "największym osiągnięciem". To George, lat 11, siedmioletni Philipe i pięcioletni Edward sprawili, że mama zaczęła o siebie dbać:

Jestem szczęściarą, bo mając dzieci muszę codziennie przy nich biegać, co zapewnia mi odpowiednią porcję ruchu - mówi 45-letnia Eva. - Uważam, że po 40-tce łatwiej utrzymać formę, bo wtedy już wiesz, co ci szkodzi. Dlatego w swoich wyborach częściej kierujesz się względami zdrowotnymi.

Chętnie fotografuje się z rodziną i niedawno znów wzięła udział w kampanii reklamowej staników. Równie ponętna jak przed laty? Na pewno mądrzejsza!

Reklama
Reklama