Koniec bajki o księżniczce z Ameryki? Meghan Markle coraz bardziej krytykowana. Wiemy, czym podpadła

Dzisiejszy tekst z "Daily Mail" już niczego nie ukrywa. Księżna Sussex została w nim nazwana "Huraganem Meghan", bo jak huragan niszczy wszystko na swojej drodze. Czym tak bardzo podpadła żona księcia Harry'ego?

A oto lista zarzutów:

Po pierwsze, Meghan za nic miałaby wymogi etykiety dotyczące stroju. Pokazała to wielokrotnie: nosi czerń, chociaż członkowie rodziny królewskiej czerń zarezerwowali na dni żałoby; pozwala sobie na sukienki przed kolano, co jest kolejnym faux pas; nie zakłada kapelusza, choć królowa o to prosi. Do tego, o zgrozo, woli ubrania od zagranicznych projektantów zamiast wspierać rodzimych, brytyjskich...

Meghan wielokrotnie słyszała, że powinna teraz ubierać się jak członkini rodziny królewskiej, a nie jak hollywoodzka gwiazda - powiedział "Daily Mail" anonimowy informator.

A na tym nie koniec. Meghan Markle podobno robi wokół siebie tyle szumu, że z pracy rezygnują jej zmęczeni asystenci. Księżna wstaje o piątej rano i natychmiast bierze się za wymyślanie coraz to nowych inicjatyw (bardzo jej zależy, by angażować się w działalność charytatywną i by to zostało zauważone). Otoczenie jest tym zmęczone, ale przyszła mama na to nie zważa.

Brytyjczykom nie podoba się też to, że Meghan na siłę włączałaby do rodziny amerykańskich celebrytów. Clooneyowie są już stałymi gośćmi w pałacu, podobnie jak Oprah Winfrey i Serena Williams. Wokół monarchii zrobiło się zbyt hollywoodzko, przyznaje "Daily Mail".

Ale najbardziej kąśliwe są jak zawsze komentarze:

Nie chcę więcej słyszeć o tej rozwódce i aktorce kategorii z - złości się internauta, a to jeden z grzeczniejszych wpisów.

Sądzicie, że Meghan zasłużyła na tak ostrą krytykę? A może to jej pochodzenie odpowiada za tę nagonkę?