W 9. odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Martyna i Przemek udali się w podróż poślubną do Barcelony. Pierwszego dnia wakacji z nie do końca wiadomego powodu Przemek przebrał się w strój jednorożca! Tak wystrojony postanowił paradować po mieście, czym oczywiście przyciągał spojrzenia przechodniów, a ci chętnie z nim się fotografowali. Być może Przemek chciał pokazać swój dystans do siebie i oryginalne poczucie humoru - Martyna sama przyznała, że brakuje jej kogoś, kto ją rozbawi. Jednak to chyba nie był do końca trafiony pomysł. W tej całej historii najbardziej dziwi reakcja Martyny, która nie miała nic przeciwko, by Przemek wyszedł na miasto w stroju jednorożca.
Internauci są mocno podzieleni zachowaniem Przemka - jedni są zachwyceni jego poczuciem humoru, a drudzy radzą Martynie, by brała nogi za pas.
A ja myślę, że on gościu jest i już!!! Który by się odważył?
Brak urody nadrabia humorem, fajny facet
Poczucie humoru, poczuciem humoru, ale z faceta wyszedł błazen.
Taki strój w trakcie podróży poślubnej moim zdaniem jest grubym przegięciem.
Jest duża przepaść między byciem zabawnym facetem, a byciem po prostu błaznem
Uwielbiam mężczyzn z poczuciem humoru, ale to nie jest to samo co pajacowanie.
Martyna, uciekaj - piszą w komentarzach.
A wy, po której stronie jesteście?