Małżeństwo księcia Karola z Dianą Spencer od samego początku było skazane na klęskę, lecz zakochana księżna Walii wolała tego nie widzieć. Niedawno brytyjskie tabloidy rozpisywały się o złotej bransoletce, jaką Diana znalazła jeszcze przed ślubem u narzeczonego - ozdobę z wygrawerowanymi literami F i G, inicjałami dla "Freda i Gladys", jak nazywali się nawzajem Karol z Camillą Parker Bowles, obecną żoną, a kiedyś kochanką. Mimo wszystko wtedy Królowa Ludzkich Serce mogła jeszcze się łudzić, że uczucia przyszłego męża do niej są autentyczne i szczere. Te złudzenia rozwiały się w dniu, gdy Diana podsłuchała męża podczas rozmowy z Camillą. Książę przebywał w łazience, gdy powiedział do słuchawki - na tyle głośno, że żona to usłyszała:
Bez względu na to, co dalej, zawsze będę cię kochał.
W wywiadzie z 1991 roku Diana opowiedziała swemu biografowi, Andrew Mortonowi, jakim ciosem były dla niej te słowa. Wszystko mężowi wygarnęła, wszczynając awanturę, którą potem określiła mianem "obrzydliwej". Trudno się dziwić, że to małżeństwo nie przetrwało długo. Szkoda tylko, że Diana włożyła w ten związek tyle uczucia...