Ciało 20-letniej Sinead McNamary znaleziono na jachcie Mayan Queen IV zacumowanym u wybrzeży Grecji. Sinead pracowała tam od czterech miesięcy, zatrudniana przez meksykańskiego bogacza Alberto Bailleresa, znajdującego się na liście najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes".
Piękna Australijka miała konto na Instagramie, gdzie w ostatnim czasie wrzucała liczne zdjęcia sugerujące, że więcej bawi się niż pracuje. Modelka prężyła opalone ciało w bikini, piła drinki, nurkowała w turkusowych falach. Godne pozazdroszczenia, prawda? Gdyby nie fakt, że zdjęciom 20-latki towarzyszyły dziwaczne i niepokojące wpisy. Przed dwoma tygodniami dziewczyna napisała:
Dzisiaj moja głowa jest rozsypana po całym sklepie.
Inne zdjęcie przedstawiające ją siedzącą na quadzie opatrzyła komentarzem:
Zabierzcie mnie z powrotem do czasów, gdy moim jedynym zmartwieniem było, żeby nie rozłupać sobie czaszki.
Zdaniem greckiej policji dziewczynę zamordowano. Rodzina modelki nie chce wierzyć w straszny finał tej historii. A wydawało się, że Sinead znalazła pracę marzeń! Zobaczcie, jak beztrosko bawiła się w ostatnich tygodniach! A może dostrzeżecie coś, co świadczyło by o tym, że Sinead się boi?