Jak znaleźć bogatego męża?

Jak znaleźć bogatego męża?

"Chcę poślubić zamożnego mężczyznę" – wydaje się, że to myśl rodem ze średniowiecza, jest to jednak jak najbardziej aktualne wyznanie. Okazuje się bowiem, że przynajmniej część pań szukając życiowego partnera kieruje się nie romantyzmem, a pragmatyzmem i bez skrupułów zagląda mu do portfela

Reklama


Znalezienie bogatego męża może być prostsze niż sądzisz/Ipl.123rf

Gdzie ci (bogaci) mężczyźni…

Zanim przystąpisz do zastawiania sideł na zamożnego wybranka musisz najpierw…takiego znaleźć. Kiedyś było prościej, bo wszystkim zajmowały się albo rodziny młodych, albo swatki.

W niektórych kulturach od razu dowiedziałabyś się, ile koni, krów czy świń jesteś warta. Ale żyjemy w Europie, a tutaj nie ma tak łatwo. To co możesz zrobić? Masz trzy opcje do wyboru: bywać tam, gdzie bywają bogaci mężczyźni i zupełnie przypadkiem dać się zauważyć (to przecież tylko zbieg okoliczności, że sukienka, którą masz teraz na sobie stanowi równowartość twoich czterech pensji), oceniać mężczyznę na podstawie jego wyglądu zewnętrznego i ubioru (to może być jednak zwodnicze nie jest bowiem powiedziane, że twój kawaler nie jest również na łowach, a w takim wypadku na strój mógł wydać ostatnie pieniądze, albo pożyczyć garnitur od kolegi).

Ostatnia opcja, to szukanie tego bogatego, wróć, tego jedynego w swoim miejscu pracy (o ile nie zarabiasz najniższej krajowej). Wówczas nie będziesz musiała zgadywać, uśmiechać się do księgowej, ani bawić się w detektywa, tylko z góry ocenisz finansowy potencjał przyszłego kandydata. Pamiętaj, że czas to pieniądz (twój również), a zbyt długie wypatrywanie zdobyczy na jednym łowisku, to najlepszy sposób na to, by zestarzeć się w biedzie i samotności (a tego przecież nie chcesz).

Nie wszystko złoto, co się świeci

Żony bogatych mężów zamiast księcia na białym rumaku dostają mężczyznę z kasą (nie mylić z klasą) o odpowiedniej pozycji społecznej. Zamiast szlachetnego wierzchowca otrzymują porsche lub ferrari, a ich wybranek nie musi martwić się tym, że losem maltretowanego zwierzęcia zainteresują się odpowiednie organizacje. Nie znaczy to jednak, że są szczęśliwe. Po pierwsze, nie wiadomo czy z pieniędzy partnera będą mogły korzystać, po drugie zazwyczaj bez jego zgody i tak nie mogą dysponować posiadanymi środkami, a po trzecie nierówności ekonomiczne mają negatywny wpływ na układ sił pomiędzy stronami.

Jak zauważają eksperci z pozyczkago.pl „ludzie zazwyczaj dobierają się na zasadzie podobieństw i dotyczy to również ich sytuacji ekonomicznej. Dlatego szukając życiowego partnera warto zwrócić uwagę na jego podejście do pieniędzy i zarządzania domowym budżetem, na to czy w razie problemów chętnie korzysta z kredytów i pożyczek, czy też przeciwnie – stroni od tego rodzaju źródeł zewnętrznego finansowania.

Szara myszka i nadęty książę

W dzieciństwie uwielbiałaś bajkę o „Kopciuszku”, a jako dorosła kobieta płaczesz na "Pretty Women"? Mam dla ciebie złe wieści: Dobra Wróżka jest już dawno na emeryturze (o ile jeszcze żyje), książęta wyginęli chwilę po dinozaurach, a o wiele bardziej prawdopodobne od informacji o spadku, który na zawsze odmieni twój los, jest otrzymanie długów, które będziesz musiała po śmierci tego, kto je zaciągnął spłacić (co wprawdzie również zmieni twoje życie, ale chyba nie o taką zmianę chodzi).

A bogaci mężczyźni? Ci wprawdzie istnieją, ale są świadomi tego, że stan ich konta to najlepszy afrodyzjak. Dlatego jeśli marzy ci się znalezienie zamożnego męża, to najpierw będziesz musiała zainwestować w siebie (trzeba jakoś wyglądać, by pasować do tak prestiżowego otoczenia) i wysłać swój mózg na bardzo długie wakacje (ale nie przejmuj się, sukces wymaga poświęceń, myślenie nie zawsze jest cnotą, a w towarzystwie bogatego mężczyzny nie jest nią na pewno).

Mierz siły na zamiary

Przykro mi, ale jeśli zaraz po przebudzeniu nie wyglądasz jak Miss World, jeśli nie mieścisz się w większość swoich ubrań (fakt, że teraz jesteś po trzydziestce, a ciuchy są jeszcze z okresu studiów to żadne wytłumaczenie!), jeśli masz swoje zdanie (a co gorsza raczej częściej niż rzadziej zdarza ci się je wyrażać), jeśli nie uważasz, że największym marzeniem każdej kobiety powinno być znalezienie męża (koniecznie bogatego!) i obdarzenie go gromadką licznego, pucołowatego potomstwa (teraz już wiesz, dlaczego musi być bogaty, ktoś przecież będzie musiał wyżywić te wszystkie gęby), to albo zmień poglądy, albo porzuć marzenia o pławieniu się w (nie swoim) bogactwie.

Co z tym zrobić? Na niezbyt ładną twarz pomoże jedynie operacja plastyczna (zapożycz się na nią, jeśli trzeba, przy odrobinie szczęścia ta inwestycja ci się zwróci), na wybujałego ego…zwizualizowanie sobie dalszego życia w biedzie. Dlatego schowaj ambicje do kieszeni kombinuj dziewczyno nim twoje wdzięki zupełnie przeminą (czas nikogo nie oszczędza).

Żyj i uśmiechaj się do ludzi

A przynajmniej do niego. I to z całych sił. Niech twój firmowy uśmiech będzie jednak bardziej naturalny niż ten, który prezentują panie reklamujące pastę do zębów. Nie szczerz się również za bardzo, bo jeszcze biedak pomyśli, że coś niedobrego dzieje się z twoją twarzą i czym prędzej umówi cię na wstrzykiwanie botoksu, bo zmarszczki są passe.

Gdy ci coś opowiada – wpatruj się w niego z zachwytem i skup się na tym (to nic, że nie rozumiesz o czym on w ogóle mówi), by kiwać głową w odpowiednich momentach. Tylko nie zapomnij o maślanych oczach (ponoć są zwierciadłem duszy, więc niech w twoich widnieje cała miłość do niego i… jego portfela).

Zamień swoją więdnącą, ale jeszcze nadającą się do użytku aparycję na… życie w dobrobycie. Wbrew pozorom nie jest to taka nieopłacalna inwestycja.

Artykuł sponsorowany

Reklama
Reklama