Kora wychowała się w domu dziecka i całe życie tęskniła za matką. Jej siostra pożegnała wokalistkę w wyjątkowy sposób

Kora wychowała się w domu dziecka i całe życie tęskniła za matką. Jej siostra pożegnała wokalistkę w wyjątkowy sposób

W środę 8 sierpnia o godz. 11 na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Kory. Artystkę pożegnał tłum gwiazd, bliskich i przyjaciół. Kilka osób z najbliższego otoczenia Kory wygłosiło przemowy. Wyjątkowo osobistą przygotował mąż Kory - Kamil Sipowicz. Młodszy syn Kory, Szymon Sipowicz, nie mógł powstrzymać drżenia głosu. Krótką, ale bardzo wzruszającą przemowę wygłosiła także siostra Kory - Hanna. Nawiązała do ich historii z dzieciństwa.

Reklama

Oleńko, całe życie tęskniłaś za mamą, teraz jesteś już w jej ramionach. Nic was już nie rozłączy. A ja tęsknię za Tobą. Jest mi bardzo smutno - powiedziała w trakcie pogrzebu.

Mama Kory chorowała na gruźlicę, a jej ojciec nie brał odpowiedzialności za dom i za piątkę ich dzieci. To dlatego zaledwie 4-letnia dziewczynka trafiła do domu dziecka, gdzie spędziła 5 lat. Gdy jako 9-latka opuściła dom dziecka, zmarł jej ojciec, dziewczynka więc znów została odłączona od rodziny i matki i trafiła pod opiekę wujostwa w Jabłonowie Pomorskim. Zobaczcie zdjęcia.

Pogrzeb Kory. Siostra Hanna, syn Szymon Sipowicz, mąż Kamil Sipowicz
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama