Adam Curlykale po raz pierwszy wyjaśnia, dlaczego poddał się operacji usunięcia narządów płciowych! Czy będzie jeszcze mógł mieć orgazm?

Adam Curlykale po raz pierwszy wyjaśnia, dlaczego poddał się operacji usunięcia narządów płciowych! Czy będzie jeszcze mógł mieć orgazm?

O Adamie Curlykale zrobiło się głośno we wtorek, kiedy wyszło na jaw, że 33-latek z Poznania usunął narządy płciowe - penisa i jądra. Operację przeszedł w klinice w Meksyku. Napisaliśmy o nim jako pierwsi ze wszystkich polskich mediów!

Reklama

W rozmowie z "WP gwiazdy" Poznaniak po raz pierwszy wyjaśnił, dlaczego poddał się tak radykalnej bodyfikacji ("Nullifikacja - ta operacja polega na usunięciu narządów płciowych przez resekcje penisa, moszny i układu moczowego.")

Nie każdy jest przypisany do określonej płci. Są osoby binarne i niebinarne. Ja zaliczam się do tych drugich. U mnie kwestia płci i seksualność to kwestia sporna i niezrozumiała. To nie są klarowne przesłanki, że skoro urodziłem się w ciele mężczyzny, to nim jestem. Nawet mimo tego, że wskazuje na to moja fizyczność. Należę do osób zwanych „Nullo”.

Adam pojechał aż do Meksyku, bo w Europie taka operacja nie jest legalna. Choć uważa się za osobę bezpłciową, podkreśla, że jest osobą seksualną i przyznaje, że podobają mu się mężczyźni.

Jestem osobą bezpłciową, ale nie aseksualną. Nie oznacza to, że nie mam popędu płciowego. Wręcz przeciwnie. Jestem osobą seksualną, ale w kategoriach „Nullo”. Jestem biseksualny, ale większy pociąg czuję do mężczyzn. To płeć, która twardo stąpa po ziemi. A jeżeli chodzi o fizyczność, to upatruję w drugiej osobie podobieństwa do mnie. Więc na pewno owłosienie u faceta będzie dużym atutem.

W rozmowie poruszył też temat, który frapował wielu internautów - czy poddanie się takiej operacji oznacza, że nie będzie już mógł osiągnąć orgazmu?

To nie jest tak, że zostałem wykluczony z kręgu przyjemności seksualnej. Będę miał orgazmy stymulowane m.in. przez prostatę. Poza tym u mnie największą rolę grają pieszczoty, dotyk – trzeba się bardziej postarać, żeby uzyskać tę przyjemność. Ta więź wynikająca z takiej formy zbliżenia jest dla mnie bardzo ważna. (...) Nie szukam chwilowego zaspokojenia moich potrzeb. Ale odpowiadając: nie, nie czuję się samotny. To kwestia poukładania sobie w głowie pewnych priorytetów. Nie łączę kwestii doznaniowych z erekcją. To wszystko musi mieć swoją odpowiednią kolejność. Przez pewien czas moje życie seksualne było bardzo bogate. Spróbowałem wielu rzeczy, BDSM itp. Niestety ludzie mają tendencje do generalizowania. Często uważają, że poznawanie nowych rzeczy jest złe i niewłaściwe.

Być może takie podejście do spraw seksualnych wynika z tego, że Adam rozpoczął życie seksualne bardzo wcześnie - już jako 12-latek! Już wtedy jednak czuł, że jego genitalia napawają go "wstrętem i obrzydzeniem".

Z artykułu wynika, że Adam wkrótce zmieni imię - niedługo będzie się nazywał Gabriell Archanioł. Co o tym sądzicie?

Reklama
Reklama