Festiwal w Opolu 2018 należał do najbardziej żenujących imprez roku, nie tylko za sprawą niskiego poziomu artystycznego i pustek na widowni, ale rówież przez ściankową aferę z Edytą Górniak i Donatanem.
Do zdarzenia doszło po występie Edyty, podczas którego diwa zaśpiewała kawałek "Andromeda" napisany dla niej przez Donatana. Para stanęła wspólnie na tle ścinki, by pozować fotoreporterom. Donatan objął Edytę w pasie - po przyjacielsku i kulturalnie. Po chwili jednak jego ręka nieoczkowanie zjechała na jej pośladki...
Na nagraniu widać, jak producent w pewnym momencie maca prawy pośladek Edyty Górniak. Wtedy, niewiele myśląc, gwiazda wymierzyła mu soczysty policzek!
Zajście zarejestrowały kamery, a wideo można było zobaczyć na Instagramie Edyty Górniak. Widać na nim, że zachowanie Donatana bardzo oburzyło Edytę, lecz żeby nie robić większego zamieszania, oboje zachowali zimną krew i wrócili do pozowania. Miny jednak mieli nietęgie...
Są sytuacje, których nie można ignorować. Mam nadzieję, że ten gest wyznaczy granice, których nie można przekraczać – skomentowała zdarzenie Edyta Górniak w rozmowie z Pudelkiem.
Większość internautów stanęła murem za gwiazdą, twierdząc, że prawidłowo zareagowała na chamstwo Donatana. Część jednak wietrzy w tym zajściu ustawkę obliczoną na zwiększenie rozgłosu. A wam jak się zdaje?