Michał Figurski miał wylew 2 lata temu. Dopiero teraz widać, jak olbrzymią pracę wykonał

Michał Figurski miał wylew 2 lata temu. Dopiero teraz widać, jak olbrzymią pracę wykonał

Michał Figurski miał wylew mózgu 20 września 2015 roku. Od tego czasu minęły już ponad 2 lata. Dziennikarz wykonał olbrzymią pracę, przeszedł rehabilitację i dziś może już samodzielnie chodzić (wcześniej musiał poruszać się na wózku). W piątek pojawił się na Gali Płyty Roku Antyradia i wyglądał świetnie! Widać, że wykonał olbrzymią pracę i za to należy mu się ogromny szacunek.

Reklama

Dziennikarz wrócił też do pracy zawodowej. To, co go spotkało przyjął z wielką pokorą, wyciągnął wnioski, ale nie tylko - dziś Figurski przestrzega innych przed wylewem, radzi jak uniknąć kłopotów zdrowych i wreszcie, jak dbać o siebie. Kilkukrotnie opowiadał o swoich doświadczeniach. W "VIVIE!" tak wspominał dzień wylewu.

Wieczorem poprzedniego dnia zaczęła boleć mnie głowa, mięśnie, stawy, czułem się jak przy anginie. Zażyłem leki na przeziębienie i położyłem się spać. Obudziłem się wczesnym rankiem. Usiadłem na łóżku, nie wiem dziś, jakim cudem. Nie mogłem rozpoznać własnej ręki. Nie miałem czucia, nie mogłem się poruszyć. Byłem przytomny, napisałem SMS-a do mojej lekarki, że się źle czuję. Wezwaliśmy pogotowie i stwierdzono objawy wylewu. Szybko trafiłem na stół operacyjny, otworzono mi czaszkę i odessano tenże wylew. Podobno stan był tak dramatyczny, że lekarze nie sądzili, że będę w stanie wyjść z tej sali żywy - mówił.

Zobaczcie, jak teraz wygląda.

Michał Figurski w październiku 2016 roku
Źródło: MW Media
Reklama
Reklama