Mieszki włosowo-łojowe, zwane potocznie porami, są jednym z najmniejszych elementów naszego ciała, ale za to na samej twarzy jest ich nawet 300 tysięcy! Mimo że najczęściej przypominamy sobie o nich kiedy są rozszerzone i sprawiają, że twarz wygląda nieestetycznie, w rzeczywistości nie znajdują się tu przypadkiem i są nam potrzebne do nawilżania naskórka. Dr Ewa Rybicka z warszawskiej kliniki Estetica Nova zdradza 5 zasad pielęgnacji, które pomogą w walce o piękny i świeży wygląd cery, bez rozszerzonych porów.
Unikaj "parówek" i wystawiania skóry na promieniowanie słoneczne bez stosowania kremu z filtrem UV
Pod wpływem wysokiej temperatury pory tracą zdolność zwężania. Pamiętaj za to, że na bardzo dobrze działa na nie zimno – świetnym pomysłem może okazać się stosowanie do mycia twarzy chłodnej wody i delikatny masaż kostkami lodu.
Dwa razy dziennie myj skórę łagodnymi preparatami, które jej nie przesuszą
Wbrew pozorom toniki z alkoholem nie spowodują, że łój zniknie z powierzchni skóry. Wręcz przeciwnie, będzie wydalany z porów na zewnątrz, a skóra stanie się jeszcze bardziej tłusta. Do codziennej pielęgnacji wybieraj kremy na bazie kwasów AHA. Zdecydowanie unikaj preparatów zawierających mydło, a także masło kakaowe i kokosowe, które są bardzo gęste i tłuste, dlatego mogą powodować zatykanie porów. Raz w tygodniu wykonaj peeling twarzy. Możesz do tego celu użyć gotowego produktu kupionego w aptece czy drogerii, ale także na przykład sody kuchennej połączonej z wodą. Powstanie naturalny scrub o świetnym działaniu.
Od czasu do czasu warto wykonać dogłębny peeling w gabinecie medycyny estetycznej
– Peeling kawitacyjny to metoda bezbolesnego i głębokiego oczyszczania skóry. Bardzo dobrze sprawdza się w przypadku pacjentek, które chcą pozbyć się problemu rozszerzonych porów, ale także odświeża skórę, nawilża ją, a nawet wygładza małe zmarszczki – poleca dr Ewa Rybicka z warszawskiej kliniki Estetica Nova. Jeśli chcesz iść o krok dalej to skorzystaj z profesjonalnego zabiegu, który wykorzystuje naturalne zdolności organizmu do samoleczenia np. przy pomocy urządzenia Dermapen. – To rodzaj mezoterapii, gdzie dzięki systemowi pulsujących igieł ułatwiającemu precyzyjne mikronakłuwanie naskórka i skóry właściwej, zapewniamy intensywną stymulację fibroblastów. Powstałe mikrourazy skóry wykorzystują naturalną zdolność organizmu do fizjologicznej indukcji kolagenu, co z kolei znacznie poprawia jakość i wygląd cery – tłumaczy dr Rybicka.
Nigdy nie chodź spać w makijażu
To znacznie ułatwia tworzenie swego rodzaju czopków, które blokują ujścia gruczołów łojowych, a w konsekwencji powoduje rozszerzanie porów. Dla pełnej higieny pamiętaj o częstym myciu pędzli do makijażu.
I przede wszystkim – nie wyciskaj porów!
Nie jest to wskazane, szczególnie samodzielnie, bo może doprowadzić do uruchomienia procesu zapalnego lub nawet zakażenia skóry. Zdaj się na bezpieczne metody domowe i profesjonalne, a osiągniesz dużo lepsze rezultaty.