Ostatnio sporo się dzieje w życiu Karoliny Szostak. Dziennikarka najpierw przeszła spektakularną metamorfozę, zaczęła bywać na salonach i wydała dwie książki o swojej przemianie, a następnie wdała się w sensacyjny romans z przystojnym milionerem o imieniu Vlad. Mężczyzna miał się nawet dla niej rozwieść, jednak wygląda na to, że tylko zabawił się jej uczuciem, bo szybko wrócił do żony.
42-letnia gwiazda Polsatu znów jest do wzięcia, o czym postanowiła przypomnieć na łamach najnowszej "Gali". Już na okładce pojawia się szczere wyznanie: "Do szczęścia brakuje mi tylko dziecka". Zapytana o romans z ukraińskim milionerem, dość pokrętnie próbowała wszystkiemu zaprzeczyć.
Szostak: Nie ma o czym mówić… Wszystko, co się ostatnio wydarzyło, przyszło w niewłaściwym momencie. Po prostu.
Co masz na myśli?
Szostak: Wiesz, jak jest, na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas. A tu się okazało, że to nie ten moment, nie ta sytuacja. Portale plotkarskie niepotrzebnie wyolbrzymiły tę historię.
Czyli nie było romansu z ukraińskim milionerem?
Szostak: Nie było żadnego romansu. I nie otwieram klubu fitness.
A zdjęcia z przystojnym mężczyzną, które krążą po internecie?
Szostak: Wielu moich kolegów uchodziło za moich facetów. Wychodzili ze mną na imprezy i to wystarczało.
Karolina Szostak przypomniała w rozmowie o swojej zasadzie, że o życiu prywatnym nie opowiada. Myślicie, że sesje w kolorowych pismach i zwierzanie się o potrzebie posiadania dziecka służą zachowaniu prywatności?