Caitlin Forsyth przez sześć lat była uzależniona od farbowania włosów. Co tydzień wydawała ponad 250 złotych na różne specyfiki do koloryzacji, które potrafiła stosować nawet trzy razy dziennie. W końcu intensywne zabiegi doprowadziły do tego, że włosy stały się żółte, sianowate i zaczęły wpadać garściami. Kobieta próbowała zagęścić fryzurę doczepianymi pasmami, lecz coraz trudniej było jej ukryć wyłysiałe placki. Wtedy zgłosiła się po pomoc do programu "Body fixers", w którym eksperci pomagają uczestnikom pokonać różne problemy z wyglądem.
Czuję się niepewnie gdy wychodzę z domy. Nie potrafię nawet wyskoczyć po zakupy. To jest koszmar - tłumaczyła swój dramat uzależniona Caitlin, która na jakiś czas musiała odstawić farby.
Czarny odrost mocno kontrastujący z pożółkłym blondem spędzał jej sen z powiek. Fryzjerzy byli przerażeni kondycją jej włosów. Ty je po prostu ugotowałaś - stwierdzili. W końcu zaproponowali radykalną zmianę - przedłużenie włosów z jednej strony, wygolenie boku i przefarbowanie włosów na kasztanowy brąz.
Metamorfoza okazała się strzałem w dziesiątkę. Włosy wyglądały teraz na zdrowe i zadbane, a modne wygolenie świetnie zamaskowało wyłysiały bok. Caitlin była na początku sceptyczna wobec fryzury undercut, ale gdy zobaczyła efekt końcowy, oniemiała z wrażenia.
Jest inaczej, ale naprawdę mi się podoba. Kocham tę fryzurę! - tryskała zadowoleniem Caitlin.
Zobaczcie, jak fryzjerom udało się uratować beznadziejną fryzurę młodej Szkotki.