Tess Holliday to jedna z najpopularniejszych modelek plus size. Ma 32-latka, a jej życie na Instagramie obserwuje ponad 1,5 mln internautów. Utrzymuje się z sesji zdjęciowych i pokazów, a prywatnie jest spełnioną żoną i mamą kilkumiesięcznego synka.
Kilka dni temu zrobiło się o niej głośno, kiedy w Internecie opublikowała swoje nagrania z ćwiczeń na siłowni. Internauci byli w szoku. Nie przypuszczali, że modelka plus size kiedykolwiek wchodziła na bieżnię, gdyż zwykle pod jej zdjęciami zostawiali komentarze w stylu "Może byś się w końcu ruszyła z kanapy?" Kiedy udowodniła, że również dba o swoją kondycję, zarzucono jej, że robi to na pokaz i źle wykonuje ćwiczenia...
Amerykanka nie zraziła się krytyką, bo uwielbia łamać konwenanse. Właśnie pokazała instagramowiczom nowe zdjęcie, na którym pozuje z bardzo głębokim dekoltem.
„Krzyczę do dziewczyn z naturalnymi piersiami, które nie są sterczące i naturalnie opadają w dół, tak jak moje. Wciąż jestem bombowa, jak cholera i ty też” - napisała pod fotografią.
Wielu obserwatorów poczuło się zniesmaczonymi jej szczerym opisem i załączonym zdjęciem:
-Wolę być szczupła i mieć sterczące piersi. Ty też, ale nigdy taka nie będziesz
-Współczuję twojemu dziecku. Taką piersią można zabić!
-Te piersi wyglądają jak przerośnięte naleśniki!
-Gdybyś schudła i miała taką możliwość, to na pewno byś je zoperowała...
Przesadzili?