Anna Lewandowska ostatnio coraz śmielej pokazuje zdjęcia Klary. Odsłoniła już fragment twarzy, teraz widać uszko i rączki. Fanki domagają się pokazania całej Klary z przodu, ale póki co trenerka nie chce ujawniać, jak wygląda jej córka.
Powody takie ostrożności wydają się być jasne: wszystkowiedzące matki, a tak naprawdę hejterki, tylko czekają, by skomentować wygląd dziecka w zjadliwy sposób i przy okazji dorzucić jakąś mądrą "radę". Zresztą wystarczyło pokazać zdjęcie małej Klary z samolotu, by instamatki zaczęły "uprzejmie dopytywać", czy latanie z tak małym dzieckiem aby na pewno jest bezpieczne. Przy okazji ze skromnego fragmentu użytkowniczki wywnioskowały, że Klara ma odstające uszy i coś chyba nie tak z jej rączką.
Podziwiam mamy które zabierają maleństwa w podróż samolotem do innego kraju, ja bym się bała, że nagle stracę pokarm i nie będzie miało co jeść
męczycie dziecko :(( to jest ból przecież w uszkach przy starcie i lądowaniu. Starszego boli a co dopiero kilkumiesięcznego maluszka. Ja swojej oszczędzam jak mogę.
Uszka chyba ma po tacie
Biedulka wciąż w samolocie...
Szkoda, że twarzy nie pokazujecie dziecka, czekacie, aż jakaś gazetka Viva czy inny szmatławiec zaoferuje pieniążki za sesyjke
Aniu co z jej rączką?
To tylko niektóre z komentarzy przewrażliwionych fanek trenerki. Swoją drogą, podziwiamy Annę za cierpliwość, nam chyba już dawno puściłyby nerwy.