Zalane domy, ulice przypominające pobojowisko, strugi deszczu i szukający pomocy ludzie - tak od kilku dni wygląda Teksas po przejściu Huraganu Harvey. Melania i Donald Trumpowie postanowili odwiedzić powodzian i oszacować straty na miejscu tragedii.
Pierwsze zdjęcia z prezydenckiej wyprawy wywołały prawdziwą burzę. Dlaczego? Melania bowiem zaprezentowała się w eleganckim, czarnym kostiumie, twarzowymi okularami, nienaganną fryzurą, a przede wszystkim.... szpilkami, które rozwścieczyły Internautów.
-Wiesz, gdzie przyleciałaś? Wyglądasz jak gdybyś jechała do centru handlowego!
-Wysokie obcasy to nie jest najlepszy wybór na odwiedzanie obszaru dotkniętego katastrofą...
-Czy ona idzie na spotkanie z aktorami "Top Gun"? - ironizują Amerykanie.
Polska specjalistka od wizerunku, Dorota Wróblewska, postanowiła wypowiedzieć się w tej sprawie na swoim facebooku:
"Nie oszukujmy się. Melania Trump nie będzie pomagać fizycznie ofiarom klęski żywiołowej. Jej obecność jest formą solidarności i wsparcia. Pierwsza Dama towarzyszy i pełni funkcję reprezentacyjną. Ubierała się w najdroższe marki i dalej się ubiera. Bez hipokryzji."
Rozumiemy zamiłowanie Pierwszej Damy do mody i niewygodnych szpilek, ale... musiała paradować w nich przed powodzianami?